niedziela, kwietnia 30, 2017

Słyszeliście o piaskowym dziadku? Ten "Piaskun" Was zaskoczy. Recenzja powieści Larsa Keplera.


Z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich zrobiłam sobie mały prezent. Tym razem zdecydowałam się na e-book Larsa Keplera "Piaskun". Lubię literaturę skandynawską różnych autorów. Jeśli chodzi o książki Larsa Keplera było to moje drugie spotkanie z jego twórczością, a właściwie ich, ponieważ pod tym pseudonimem kryją się dwa nazwiska Alexandra i Alexander Ahndorilowie. Jakiś czas temu "Hipnotyzer" napisany przez małżeństwo pisarzy ze Sztokholmu spodobał mi się od pierwszego wejrzenia. Wiedziałam, że po kolejnym tytule mogę spodziewać się wysokiego poziomu, emocji i dobrych pomysłów.

"Piaskun"mnie nie zawiódł. Jest kryminałem w cyklu Joona Linna, opowiadającym o komisarzu Linnie - małomównym, nieco melancholijnym Finie, który zmaga się z trudną przeszłością. Jest kolejną opowieścią spod znaku nordic noir, mrocznych kryminałów, które święcą triumfy wśród wielu czytelników na świecie. Poza ciekawą zagadką detektywistyczną oraz interesującą intrygą oferują także świetnie wykreowanych bohaterów, takich ludzi z krwi i kości, targanych emocjami i skrajnościami.
To wszystko oferuje czytelnikom "Piaskun", czyli thriller, kryminał i powieść psychologiczna w jednym.

Historia rozpoczyna się pewnej zimowej nocy w Sztokholmie. W pobliżu mostu kolejowego zostaje znaleziony zakrwawiony człowiek w stanie ciężkiej hipotermii, dotknięty legionellozą, skrajnie wyczerpany. Po przewiezieniu do szpitala miejskiego okazuje się, że mężczyzna nie powinien żyć od ponad siedmiu lat, ponieważ uznano go za zaginionego w tajemniczych okolicznościach. Komisarz Joona Linna musi wrócić do swojej wcześniejszej koncepcji w sprawie zaginięcia dzieci znanego pisarza. Podejrzenie, że rodzeństwo stało się ofiarami seryjnego mordercy Jurka Waltera zdaje się mieć podstawy. Odnaleziony mężczyzna opowiada o swoim uwięzieniu, ale także o siostrze, która nadal jest przetrzymywana. Niestety miejsce uwięzienia nie jest znane. Problem polega na tym, że podejrzany Jurek Walter przebywa w szpitalu psychiatrycznym o zaostrzonym rygorze. Czy mógł wypuścić zakładnika? Teoretycznie odosobniony, wciąż pociąga za sznurki. To człowiek, którego wszyscy się boją, niektórzy twierdzą, że ma nadprzyrodzone moce, potrafi zapanować nad umysłem ofiary i zmusić ją do różnych czynności.


Policja musi podjąć śledztwo na nowo. Wszyscy wiedzą, że niebezpieczeństwo jest nieuchronne. Trzeba podjąć wyścig z czasem, spróbować wejść do umysłu mordercy, zrozumieć istotę zła. Szybko, zanim będzie za późno.

"Piaskun" to świetnie napisana, wielowątkowa powieść, z wciągającą fabułą, zręcznie poprowadzoną historią kryminalną, i klimatem, który przeraża, ponieważ jest w stanie przeniknąć naszą duszę do cna. Bohaterowie to ludzie z krwi i kości. Prawdziwi do bólu. Możemy wniknąć w ich umysły, poznać ich niepokoje i pragnienia. Smaku opowieści dodaje włączenie postaci piaskowego dziadka, wywodzącej się z folkloru niemieckiego. Moim zdaniem autorom udało się wprowadzić nieco pozazmysłowej percepcji, która zwodzi czytelnika, ale zmusza też do poszukiwania rozwiązania zagadki.

Powieść Larsa Keplera trzyma w napięciu. Śledztwo prowadzone przez oryginalnego śledczego, ciekawa kreacja policjantki Sagi, wejście na oddział psychiatryczny to istotne elementy historii opowiedzianej w "Piaskunie". Przeczytać warto. Zwolennicy dobrego szwedzkiego kryminału nie będą zawiedzeni.

Tytuł: "Piasku"
Autor: Lars Kepler
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 504

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz