piątek, października 02, 2015

O ciemnej stronie człowieka. Recenzja "Kodu Himmlera" Przemysława Piotrowskiego.


ebook w usłudze Legimi
Sięgnęłam po "Kod Himmlera", ponieważ zawsze z zainteresowaniem czytam książki, które związane są z tematyką II wojny światowej. Nie muszą to być jedynie opasłe tomy światowej sławy autorów, którzy dokonują analizy wydarzeń i tworzą dzieła wchodzące do kanonu literatury naukowej lub popularnonaukowej. Lubię powieści z historią w tle, zawsze tak było. Lubię również takie historie, które zawierają wątki sensacyjne a nawet elementy thrillera. To wszystko znalazłam w debiutanckiej powieści pisarza z Zielonej Góry Przemysława Piotrowskiego.  


Akcja powieści "Kod Himmlera" zawiązuje się w trakcie trwania II wojny światowej w Górach Sowich gdzie w legendarnej sieci bunkrów Olbrzym - Riese słyszymy "coś" przerażającego w lochach podziemnego kompleksu. To prawdziwa gratka dla wszystkich, którzy szukają prawdy o przeznaczeniu mrocznych konstrukcji, które pochłonęły tysiące ofiar nieludzko traktowanych przez SS z rozkazu prominentów III Rzeszy. Autor powieści podsuwa nam wzbudzający przerażenie pomysł, jeszcze nie wiemy jaki, ale od początku wyczuwamy że będzie nam dane śledzić niewyobrażalne  i mrożące krew w żyłach tajemnice.
Poznajemy głównego bohatera powieści, młodego dziennikarza sportowego Tomasza Turczyńskiego. To postawny mężczyzna, taki prawdziwy "chłop jak dąb". Wychowany został przez dziadków, do których jest bardzo przywiązany. Dziadek Włodek w czasie wojny pracował niewolniczo w kompleksie Olbrzym. Po śmierci, do której doszło w dość zaskakujących okolicznościach, pozostawił wnukowi niebezpieczną zagadkę do rozwiązania. 
Tomek szuka śladów wspólnie z poznaną w bibliotece piękną bibliotekarką. Romans rozwija się nader szybko i płomiennie. Początkowo nieco mnie bawiło wspominanie o działaniu feromonów Tomka na wybrankę jego serca. Później już uśmiech powoli zamierał na mym obliczu. Powodu oczywiście nie zamierzam nikomu zdradzać.
Akcja toczy się szybko i docieramy do różnych miejsc, przemierzamy bezkresną Antarktydę (swoją drogą Ziemia Królowej Maud opisana została w bardzo plastyczny sposób, czytając widziałam niezmierzoną przestrzeń i czułam mroźną do granic wytrzymałości temperaturę, za to ogromny plus dla pisarza), jedziemy do Oslo, Lipska i Londynu. Miejsc jest dużo, są też postaci, które przybywają aby zagęścić znacząco fabułę powieści. Rozpoczyna się karkołomny pościg w celu wyjaśnienia wielkiej tajemnicy i uczestniczą w nim znaczące światowe służby wywiadowcze oraz mocarstwa. Na pewien czas mamy możliwość wejść do siedziby londyńskiego M16, gdyż sprawa zatacza coraz bardziej niesamowite kręgi. Myślę, że autor pisząc książkę w jakiejś mierze spełnił swoje młodzieńcze marzenie o udziale w pełnej akcji przygodzie rodem z opowieści o Jamesie Bondzie. Uczynił to całkiem zgrabnie. Napięcie stopniował idealnie. Za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć co dokładnie oznaczał tajemniczy szyfr z nazistowskiego dokumentu oraz dlaczego tak bardzo przerażał każdego, kto go poznał.
Trzeba również przyznać, że książka ma dobrą podbudowę historyczną, znajdziemy w niej np. fragment życiorysu doktora Mengele czy opis jego bestialskich metod badań pseudomedycznych. 
Język powieści jest obrazowy i żywy, wywołuje emocje, potęguje uczucie strachu i paniki. Książka zawiera sporo krwawych opisów, żeby je przeczytać należy mieć stalowe nerwy i dużą odporność na tak krwawe szczegóły, które odnajdujemy w tajnej Bazie 211.
Przy okazji opisów przyznaję, że szybko przebiegałam wzrokiem te fragmenty tekstu, które dotyczyły piłki nożnej. Mnie to nie interesowało, ale jako że główny bohater zawodowo komentował wydarzenia sportowe, pewnie musiały znaleźć się w powieści napisanej przez byłego dziennikarza sportowego. 
Myślę, że powieść idealnie wpasowuje się w aktualną dla wszystkich zagadkę "złotego pociągu" z Wałbrzycha. Na pewno zainteresuje tych czytelników, którzy wierzą, że historia II wojny światowej ma niezmierzone zasoby tajemnic, które wciąż rozpalają naszą wyobraźnię i są w stanie nadal nas zaskoczyć. Polecam pasjonatom i poszukiwaczom mocnych wrażeń. 
To historia o próbie stworzenia nadczłowieka przez zafascynowanych magią i okultyzmem nazistów, zawierająca w swym pakiecie elementy grozy, koszmaru i sensacyjnej przygody. I pamiętajcie, że wszystko to jeszcze przed nami, akcja powieści toczy się w roku 2016.

Tytuł: "Kod Himmlera"
Autor: Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: Videograf SA
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 320


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz