niedziela, października 04, 2015

Amerykanka w japońskim mikrokosmosie. Recenzja "W Japonii, czyli w domu" Rebecca Otowa.


ebook w usłudze Legimi



Nie za wiele wiem o Japonii, jej historii czy kulturze. Oczywiście poza wiedzą niezbędną, którą wyniosłam z moich studiów oraz literatury lub filmów, na które zwracam czasem uwagę. Dzieje się to głównie za sprawą fascynacji Japonią, jaką przejawia od lat moja siostra uparcie pokonująca trudne szczeble nauki języka japońskiego. I przyznam, że robi to z tak stoickim spokojem, jakby już była Japonką. Książka, którą właśnie przeczytałam czekała na mnie długo. Muszę przyznać, że stała się idealnym dopełnieniem niedzieli, ponieważ jej lektura sprawiła, że nabrałam pewnego dystansu do siebie i życia wokół mnie.
Książkę "W Japonii, czyli w domu" napisała Rebecca Otowa, amerykańska autorka, którą los na stałe zakorzenił w japońskiej codzienności. 

Książka ma bardzo osobisty charakter. Jest zapisem życia Amerykanki w kraju kwitnącej wiśni, która trafiła tam jeszcze jako studentka i została na zawsze. Pani Rebecca przyznaje we wstępie, że napisanie tej książki zajęło jej sześć lat. Myślę, że dzięki temu powstała opowieść bardzo osobista i ciekawa dla odbiorcy, który dzięki temu ma możliwość zajrzeć na głęboką japońską prowincję o bardzo długich tradycjach.


Rebecca Otowa, wychowana w Kalifornii, dojrzewająca w Australii, znalazła miłość swego życia w Japonii. Przybyła do wiejskiego domu należącego do japońskiej rodziny od piętnastu pokoleń. Ten dom jest, można powiedzieć, głównym bohaterem książki. Dom bywa nawet narratorem, który "mówi o swoich odczuciach, przemawia do nas..." Jego wygląd oraz wszystkie przedmioty z nim związane poznajemy dzięki opisom oraz kolekcji zdjęć i rysunków zamieszczonych w książce (bardzo ładne ilustracje oraz fotografie z osobistego archiwum autorki dobrze się prezentują także w wersji elektronicznej książki, którą czytałam).
Wraz z pisarką możemy śledzić jej przeżycia związane z przyjazdem do Japonii, poznać sposób myślenia rdzennych Japończyków oraz zaobserwować metamorfozę kobiety pochodzącej ze świata Zachodu, która powoli zmieniła swój sposób myślenia. Stała się osobą ceniącą sobie naturę, a nawet niezmienione od setek lat zwyczaje, które nam tak trudno jest sobie wyobrazić w XXI wieku.
Rebecca Otowa ukazuje zderzenie tradycji i nowoczesności jednocześnie analizując wpływ tego zjawiska na życie współczesnych mieszkańców Japonii, którzy powoli odrzucają już niektóre zwyczaje. 
Pisze o wyjątkowym podejściu Japończyków do kwestii czasu, ich niewiarygodnej miłości do jedzenia (czy wiedzieliście, że słowo "biesiadowanie" oznacza dosłownie "bieganie nieprzytomnie dokoła"?) a także opisuje rytuały związane z kąpielą oraz wiele świąt i zwyczajów.

Bardzo podobał mi się japoński stolik kotatsu, najważniejszy element każdego japońskiego domostwa. Wokół niego skupia się życie rodziny w każdym momencie dnia. Rodziny, która jest najważniejsza.
W książce znalazłam sporą dawkę informacji na temat edukacji japońskich dzieci. Z racji zawodu czytałam je z zaciekawieniem. Jakże odmiennie zorganizowana jest szkoła, jak wiele wymaga się od dzieci oraz ich rodziców (właściwie matek, gdyż ojcowie zajęci są pracą poza domem). 

"Ten, kto uczy dzieci, sam nauczy się więcej niż one".


Edukacja, która ma zupełnie inne wymagania wobec jednostki, niż obserwujemy to w Europie. Edukacja, w której priorytetem jest podporządkowanie się grupie, ponieważ to jest niezbędnym elementem dorosłego życia.
Możemy tego nie przyjmować, nie zgadzać się z tym, Żyjemy poza tym mikrokosmosem. Autorka także nie zawsze ze wszystkim się zgadzała a jednak szła na ustępstwa. Z czasem przejęła nowy sposób myślenia i zachowania. Z jej słów przebija momentami chęć przekazania nam pewnych porad życiowych, dlatego miałam wrażenie czytania poradnika na temat tego jak można dostosować się do trudnych wymagań naszej ludzkiej egzystencji. Pewnie wynika to z przeświadczenia, że Japonia to egzotyczny kraj absolutnie trudny dla obcokrajowców. Mogą oni dostosować się do niego tak, jak każdy z nas może wczuć się w rytm natury, wczuć się w pory roku i żyć z nimi w zgodzie, nawet jeśli pochodzimy z wielkiej, nowoczesnej i pełnej zgiełku metropolii.
Japonia zawsze fascynowała Europejczyków, była i jest wyjątkowa za sprawą kultury z jej dominacją formy nad treścią, którą można obserwować także w codziennym życiu, w wystroju domów, i serwowanym z pietyzmem jedzeniu.
Książka jest ciekawym  i osobistym przewodnikiem po Japonii a zestawienie japońskich zwrotów umieszczone na końcu tej opowieści może zachęcić do zainteresowania się innymi wydawnictwami na temat "japońskości".
Na zakończenie dodam, że książka cechuje się bardzo spokojną narracją, autorka pisze z dużym dystansem wobec siebie i rzeczywistości. Niekiedy tylko popada w przesadę jakby starając się wejść w rolę przewodniczki duchowej po świecie wierzeń. To mnie nie przekonało.
Polecam wielbicielom Japonii oraz tym, którzy chcieliby sprawdzić jak to jest porzucić wszystko i wyjechać na wieś by żyć wśród japońskich komarów i na kolanach uprawiać ryż.

Tytuł: "W Japonii, czyli w domu"
Autor: Rebecca Otowa
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 192

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz