środa, maja 25, 2016

Steve Liebich potrafi dotknąć "Paraliżem". Przed premierą!


Przeczytałam thriller debiutującego i młodego autora. Nie szukałam informacji na jego temat przed przystąpieniem do lektury, ale po jej ukończeniu postanowiłam sprawdzić, kto stoi za dobrym tekstem powieści o ludziach, którzy potrafią niszczyć i budować wszystko od nowa w świecie tak skomplikowanym jak my sami. Z informacji pochodzących od wydawcy oraz innych internetowych źródeł dowiedziałam się, że powieść "Paraliż" napisał osiemnastoletni Steve Liebich, "marzyciel, romantyk i wizjoner", młody człowiek, który realizuje wiele swoich pasji.
Można do nich zaliczyć literaturę, ale ważne miejsce zajmuje w jego życiu również medycyna. Ta druga znalazła także swoje miejsce w debiutanckiej powieści, której nie powstydziłby się niejeden uznany pisarz. 


"Paraliż" to bardzo sprawnie napisany thriller, który opowiada o fikcyjnych, ale prawdopodobnych wydarzeniach. 
Fabuła rozgrywa się współcześnie w Waszyngtonie. Pewnego dnia na komisariat policji przy dziesiątej ulicy dzwoni nieznany mężczyzna, przedstawia się z imienia i nazwiska, lecz woli by mówiono o nim "Lekarz". Przedstawia swoje żądania i zapewnia, że zamierza uzdrowić cały organizm państwa, który jest przeżarty rakiem. Za pomocą destrukcji pragnie zaprowadzić nowy porządek. Na poparcie swego przesłania dokonuje zamachu terrorystycznego, w jednym z miejskich teatrów dochodzi do eksplozji. Na oczach policjantów, którzy nic nie mogą zrobić, by temu przeciwdziałać. Mogą tylko patrzeć na ekrany monitorów. Ginie ponad pięćset osób. W ten sposób zaczyna się wyścig z czasem i specyficzna gra, do której "Lekarz" zaprasza wykładowcę mikrobiologii na Arizona State University oraz specjalistkę od terroryzmu z CIA. 
Wydarzenia, które mają miejsce w Waszyngtonie mają zaważyć na dalszych losach Stanów Zjednoczonych. Psychopatyczny i nieuchwytny przeciwnik nie pozostawia nikomu złudzeń. W kolejnych aktach terroru giną setki niewinnych ludzi. Atmosfera się zagęszcza, dominuje strach i niepewność. Do gry dołączają niemal wszystkie służby zaangażowane w życie państwa i jego ochronę. Mieszkańcy nie wytrzymują napięcia i wychodzą na ulice, aby demonstrować przeciwko nieuchwytnemu zabójcy, ale również władzy, która nie radzi sobie z horrendalnym zagrożeniem.


Steve Liebich paraliżuje strachem, szaleństwem, okrucieństwem, które jest możliwe. W naszym współczesnym świecie wiele razy przekonaliśmy się, że scenariusze budowane przez pisarzy i reżyserów są realne. Życie za każdym razem modyfikuje je i udoskonala, niestety często z korzyścią dla szaleńców i wszystkich niepogodzonych z rzeczywistością jednostek.
Jeden inteligentny człowiek doprowadzony do ostateczności przez bezduszne działanie urzędników i służb państwowych może dokonać rozmontowania naszego dotychczasowego życia. Wystarczy, że będzie miał dostęp do kilku komputerów z dostępem do sieci, odpowiednią wiedzę i umiejętności oraz determinację do działania. Może posługiwać się określoną ideologią, ślepo wykonywać rozkazy innych, ale może po prostu kochać. Niestety miłość skrzywdzona jest w stanie dokonać ogromnego spustoszenia.
We wstępie do książki autor napisał: 

"To książka o tym, co my, ludzie potrafimy dokonać w imię wyższych celów, wyższych ideałów, które nie zawsze są słuszne - rzeczy strasznych i bestialskich".
"Paraliż" bardzo sprawnie łączy wątki sensacyjne i kwestie moralne. Na szczęście bez zbędnego patosu i filozoficznego zadęcia. Czytając tę powieść możemy spróbować odnaleźć siebie, zastanowić się nad tym, jak my postąpilibyśmy w podobnej roli i sytuacji. Czy przyglądalibyśmy się z boku siedząc na wygodnej kanapie, czy próbowalibyśmy działać? A może letarg wywołany codziennością byłby już tak miażdżący, że nawet strach nie zmusiłby nas do działania?

Steve Liebich napisał powieść o każdym z nas. Zrobił to naprawdę bardzo dojrzale. Fikcja, którą stworzył brzmi wiarygodnie. Język powieści jest konkretny i obrazowy.  W książce jest wiele odniesień do wydarzeń i miejsc, które znamy (ataki terrorystyczne 11 września, charakterystyka Białego Domu, układ urbanistyczny Waszyngtonu) oraz postaci znanych nam z doniesień medialnych (np. Edward Snowden odpowiedzialny za jedną z najbardziej demaskatorskich akcji w dziejach USA).

"Paraliż" ma wszystko, co niezbędne, aby powieść można było uznać za przykład prozy o dużych możliwościach. Ciekawie zawiązaną i prowadzoną konsekwentnie do końca intrygę. Dobrze określonych bohaterów, z którymi łatwo jest się identyfikować. Dobre tempo akcji, znaczące wolty, które powodują, że możemy poczuć żywsze bicie serca. I zakończenie, które nie jest jednoznaczne, chociaż przecież spodziewane.

Młodemu i zdolnemu autorowi życzę powodzenia we wszystkich jego zamierzeniach, nie tylko pisarskich. 
A książkę warto przeczytać. Na pewno się nią nie znudzicie.

Tytuł: "Paraliż"
Autor: Steve Liebich
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 400
egzemplarz recenzyjny

Za książkę do recenzji dziękuję Wydawnictwu:

Wiadomości na temat premier i działań wydawnictwa można znaleźć również na Facebooku:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz