wtorek, listopada 10, 2015

Facebookowa przestroga. Recenzja "Cięcia" Veit Etzold.


Wydaje mi się, że muszę sobie zrobić przerwę od książek, które zawierają okrutne sceny i opisy wynaturzonej psychiki ludzi, którzy popełniają przerażające zbrodnie. Coś jednak sprawia, że niektórym autorom udaje się sprawić, że mimo otchłani zła, nadal chcę się dowiedzieć, co stanie się na kolejnych stronach ich powieści. Do takich autorów należy Veit Etzold - absolwent anglistyki, historii sztuki, pracownik bankowości, mediów i szkolnictwa. Człowiek, który odpowiedzialny jest za debiutancką powieść "Cięcie". Berlińczyk, którego książka została sprzedana w Niemczech w niemal 200 tysiącach egzemplarzy. Sięgnęłam po nią dopiero teraz. Czytałam z mieszanymi uczuciami, a słowa więzły mi w gardle. Dobrze więc, że mogę je zapisać.



Przede wszystkim powieść porusza bardzo aktualną tematykę niebezpieczeństw wynikających z używania internetowych sieci społecznych, w tym oczywiście najpopularniejszego Facebooka. Ponadto otrzymujemy, za jej pośrednictwem, wgląd w pracę dochodzeniową wydziału zabójstw policji kryminalnej korzystającej z usług psychopatologów. I nieistotne jest, że wydział ten zajmuje się przestępczością na terenie Berlina. Podobnie żmudną i okupioną niewinnymi ofiarami pracę wykonują jednostki na całym świecie.
"Cięcie" to złożony thriller, który zmusza do myślenia zarówno o ofiarach, jak i o sprawcach ich cierpienia. 
Czy kiedykolwiek myśleliście o zabójcy tak jak o wirusie komputerowym? Veit Etzold to uczynił i to bardzo sprawnie. Zabójca jest wszędzie, niewidoczny, bezimienny i przerażająco konsekwentny. 
Kiedyś dokonał pierwszej zbrodni w poczuciu źle pojętej miłości. Przez lata, sam okrutnie skrzywdzony, pragnie odkupić swoją winę. Potrzebuje piętnastu idealnych ofiar, które pozwolą mu odbyć pokutę. Musi je znaleźć. Gdzie ich szukać? Najlepiej w internecie. Jako perfekcyjny znawca technologii informacyjnej wprowadza swój szeroko zakrojony plan w życie. Bez problemu przejmuje tożsamość mężczyzn i kobiet. Najpierw zdobywa telefon, potem adres a na końcu...głowę.
Policjantka Clara Vidalis nie jest w stanie zbliżyć się do głównych ścieżek, którymi kroczy bezwzględny psychopata. Ściga tych, którzy od wielu miesięcy nie żyją w realnym świecie. A Bezimienny zabójca potrafi sprawić, że niektóre osoby wciąż żyją...w internecie.
Jest niczym Killer Application, sieje zgrozę i zbiera okrutne żniwo. Jest przy tym niewiarygodnie ostrożny, nie zostawia najmniejszego nawet śladu swojej bytności. Nigdzie.
"Lecz zabijanie zawsze wiązało się ze stresem, a ten działa na człowieka tak, że mogą wypadać mu rzęsy".
Tymczasem specjalista od mediów Albert Torino wymyśla nową formułę internetowego show, na którym zamierza zbić fortunę. Prędzej czy później drogi tych dwóch ludzi będą musiały się przeciąć. Niekwestionowana gwiazda spektakularnego show zostaje porwana.
Nadkomisarz Clara Vidalis musi ją uratować, zanim kobieta zginie na na oczach milionowej rzeszy widzów portalu internetowego. Clara chce zadośćuczynić, zamordowanej w dzieciństwie, młodszej siostrze. Nie rozumie tylko, dlaczego Pan Agonia i Śmierć wybrał właśnie ją - policjantkę na głównego świadka wszystkich zbrodni. Wysyła jej "prezenty" dokumentujące zbrodnie niczym kot, który codziennie składa martwe myszy u stóp swej pani.


"Cięcie"to przerażająca opowieść o ludziach okaleczonych emocjonalnie, o tym, do czego zdolny może być człowiek skrzywdzony i chory psychicznie. Czytając tę książkę można zapaść się w otchłań zła, z której trudno się wydobyć. Są w niej takie sceny i opisy, które odradzam osobom wrażliwym i o słabych nerwach. Książka bez skrępowania porusza problemy takie, jak molestowanie dzieci, dewiacje, nekrofilia i inne. Ważną kwestią jest rozprawienie się autora z tematem produkcji różnych talent show, które są tak popularne w kulturze masowej i nierzadko traktują widzów i uczestników tych produkcji bardzo przedmiotowo.
Thriller "Cięcie" jest brutalny, krwawy i ponury, a przez to bardzo wiarygodny. 
I chociaż jego zakończenie nie przynosi żadnych niespodzianek (wiemy, jakimi motywami kieruje się sprawca i czekamy tylko na rozwiązanie sprawy pozwalając działać policji) to autorowi udało się sprawić, że do końca chciało mi się przekładać kartki książki, aby dowiedzieć się, jaki będzie finał.
Każdy kto przeczyta tę książkę powinien jeszcze raz zweryfikować, co i ile ze swojego realnego życia chce ujawniać publicznie, choćby na Facebooku.

Tytuł: "Cięcie"
Autor: Veit Etzold
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 544

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz