piątek, listopada 13, 2015

Dont't text back! Recenzja powieści "Scenariusz mordercy" Jamesa Pattersona. NYPD RED część 1.


Myśleliście kiedyś o napisaniu scenariusza, na podstawie którego powstaje kasowy film? A może marzyliście o tym, by zagrać w takim filmie? Ja nie. Nie piszę scenariuszy i nie jestem aktorką. I pewnie już nigdy nie będę. Okazuje się jednak, że niektórzy pisarze dają nam taką możliwość. Wprawdzie nie wysyłają nas na casting, z którego wychodzimy zwycięsko ani nie zatrudniają w filmowej ekipie, która potem pławi się w luksusie, ale dzięki nim przez moment możemy wczuć się w atmosferę amerykańskiego snu.
Książka amerykańskiego pisarza Jamesa Pattersona (przy współpracy z Marshallem Karpem) "Scenariusz mordercy" jest właśnie takim snem. Autor jest jednym z najbardziej znanych pisarzy, którego książki sprzedają się świetnie i osiągają wielomilionowe nakłady na całym świecie.
To moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem, nie potrafię więc odnieść się do jego twórczości. Przyznaję też, że niezbyt często sięgam po amerykańską literaturę sensacyjną. Ci, którzy mnie dobrze znają wiedzą, że najbliżej mi do powieści skandynawskich autorów. Nie oznacza to jednak, że nie szukam innych płaszczyzn literackich, które mogłyby mi się spodobać.
Nie jest łatwo ocenić pierwszą książkę w serii a "Scenariusz mordercy" to początek cyklu o policji nowojorskiej NYPD RED. Taka książka powinna mieć interesującą fabułę albo oryginalnych bohaterów, z którymi trudno się będzie rozstać. Czy James Patterson spełnił te warunki? 


NYPD to specjalna grupa zadaniowa policji Nowego Jorku powołana po to, by chronić bogatych, wpływowych, znanych i potężnych mieszkańców miasta. Innymi słowy wyjątkowo dobrana grupa policjantów ma dbać o bezpieczeństwo polityków, aktorów, piosenkarzy i sportowców. Vipowska śmietanka ma swą policyjną elitę. 
Kiedy podczas pierwszego dnia Festiwalu filmowego "Hollywood nad rzeką Hudson" jeden z producentów zostaje otruty, a następnie aktor ginie na planie filmowym bardzo szybko okazuje się, że dzieje się coś zaplanowanego i złego. Idealną parą do rozwikłania trudnej sprawy jest duet policjantów, czyli Zach Jordan oraz Kylie McDonald. On jest sprawny, młody i lubi jogę. Ona jest żoną producenta filmowego i byłą ukochaną policyjnego partnera. To oczywiście bohaterowie pozytywni. 
Po drugiej stronie barykady jest morderca, sfrustrowany aktor z dużym talentem do charakteryzacji i przyjmowania innego wizerunku niczym kameleon. To morderca, który ma w głowie pomysł na film. Film ten realizuje zgodnie z własnym, krwawym scenariuszem i terroryzuje filmowy światek Wielkiego Jabłka, stawiając policję i burmistrza na baczność.
Tak oto pokrótce można streścić fabułę pierwszej części serii kryminalnej Jamesa Pattersona i Marshalla Karpa. Fabuła jest prosta, podana bardzo sprawnie. Krótkie rozdziały powodują, że książkę czyta się bardzo szybko. Momentami chyba zbyt szybko. Być może to był zamierzony zabieg literacki, książka sensacyjna powinna rozgrywać przedstawianą historię dynamicznie. Sensacji w powieści nie brakuje, a akcja ma bardzo filmowe oblicze. Niektóre sceny można wręcz umieścić w niejednym amerykańskim filmie, wybuchy, pościgi, szybka jazda po ulicach Nowego Jorku czy brawurowe akcje policyjne mogą się podobać.
Drugi zabieg jaki został zastosowany w powieści to umieszczenie układu scenariusza w książce. Taki pomysł wydaje się ciekawy, ponieważ poznajemy wydarzenia z perspektywy scenarzystów filmów, które oglądamy. Tutaj scenariusz stworzył szalony morderca wprowadzając do powieści sporo banału. Jest psychopatą więc należy mu wybaczyć. 
Poza punktem widzenia zabójcy mamy także narrację detektywa Zacha Jordana, który opowiada nam o sobie, o ludziach z jego otoczenia, o tym co się wokół niego dzieje. 
Czy fabuła jest ciekawa? Pomysł jest dobry, ale brakowało mi szerszego spojrzenia na policyjną pracę i niektóre sceny wydawały mi się nieprawdziwe. 
A jak z oryginalnością bohaterów? Policyjna para, która działa z filmowym wdziękiem nie przekonała mnie do siebie. Może to wina dialogów, a może po prostu specyfika humoru, która towarzyszyła im na każdym kroku, nawet w najbardziej dramatycznych okolicznościach. Pewnie miało być zabawnie i z czarnym humorem. Może w kolejnych książkach tej serii para ta czymś mnie zaskoczy.
Moim zdaniem na tle głównych bohaterów dość ciekawie wypada psychiatra wydziałowa, policyjna profilerka. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach cyklu NYPD RED ta postać wysunie się na pierwszy plan. Tak przynajmniej zapowiada zakończenie powieści.
Jeśli lubicie powieści sensacyjne, sceny w stu procentach filmowe, bohaterów pięknych, zdolnych i wysportowanych ta książka jest dla was. Może dać chwilę dynamicznej rozrywki oraz przybliżyć nieco atrakcyjny styl życia ludzi z wyższych kręgów. Nowoczesne lofty, luksusowe jachty i czerwony dywan. Tego wszystkiego powieść nam dostarcza w hollywoodzkim stylu.
Osoby, które uwielbiają SMS - y będą usatysfakcjonowane. Pozdrawiam was i życzę miłej lektury.
Dont't text back!"

za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu



Tytuł: "Scenariusz mordercy"
Autor: James Patterson 
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 368 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz