wtorek, sierpnia 25, 2015

FUTU.RE, czyli jak to jest pokonać śmierć?


w dwóch odsłonach
Długo trwało, zanim dojrzałam do podzielenia się z moją internetową szufladą przemyśleniami na temat głośnej powieści  "FUTU.RE". Autor Dmitry Glukhovsky zdobył sławę pisząc, swego czasu, powieść postapokaliptyczną, pt. "Metro 2033". Pamiętam, że zainteresowało mnie to, że zaprezentował on swą powieść jedynie w Internecie. A jednak znalazł czytelników, wielbicieli. Dzisiaj istnieje już niezwykłe universum związane z wizją świata po zagładzie i coraz więcej nowych autorów dokłada do niego ciekawą literacką cegiełkę.
"FUTU.RE" to również powieść o przyszłości, powieść z gatunku fantastycznych, wizjonerska utopia. Powieść dla dorosłych czytelników, co skwapliwie odnotowano na okładce książki wydanej przez wydawnictwo Insignis. Dla dorosłych, ponieważ przekaz w niej zawarty wymaga jednak pewnej dojrzałości. I wcale nie chodzi o epatowanie przemocą czy innymi czynnikami. 
Jak doszło do mojego spotkania z tą powieścią? Otóż udało mi się pewnego dnia otrzymać kod do powieści w iBooks. Zaczęłam czytać i wówczas stwierdziłam, że koniecznie muszę mieć tę książkę w tradycyjnej formie. Jest pięknie wydana. Ma wspaniałe ilustracje, które wykonał Sergey Kritskiy -http://hundredsofsparrows.com/ 
Ebook tego nie posiadał. Tak więc zakupiłam i do dzisiaj nie żałuję, ponieważ ta książka stała się dla mnie ważna. Wiem, że będę do niej wracać.   

Pokonaliśmy śmierć. I co dalej? To pierwsze słowa, które zwróciły moją uwagę na okładce powieści. I już wiedziałam, że to może być coś wyjątkowego. I nie zawiodłam się. 
Znalazłam się w świecie, który zaczęłam przemierzać nowoczesnymi windami, poruszającymi się... w poziomie. Zwiedzałam Eden złożony z przeogromnych wieżowców, wypełniony sztuczną roślinnością a nawet obrazami pięknych zachodów słońca. Świat idealny, w którym na początku spotkałam pięknych i wiecznie młodych ludzi. Mówili o sobie: "Nie jesteśmy już Homo sapiens. Jesteśmy Homo ultimus". W tym świecie ludzie uwolnili się od wiecznego strachu przed śmiercią, mają możliwość doskonalenia się, wiedzą że Boga nie ma bo teraz każdy, tak naprawdę jest bogiem dla samego siebie. 
Czy chcielibyście tak żyć? Myśleliście kiedyś o tym? Zapewne tak. Zastanawiamy się, ja również, co będzie po śmierci? Odpowiedź dają religie, filozofia, nauka. I oto - jest świat idealny, trzeba tylko pić odpowiednią ilość wody, która zapewnia pewien niezwykły składnik. I już. 
Ale ten świat nie jest idealny. Ci piękni, bogaci i młodzi brzydzą się starością, zmarszczkami, słabością i chorobą. Bo one gdzieś tam są. Poza nową Europą. W brzydkim, brudnym i smutnym świecie z ludźmi, takimi jak my obecnie. Nie każdy może dostąpić przywileju wiecznego życia, na ziemi brakuje zwyczajnie miejsca, zasobów. Stąd kolosalne wieżowce, szklane miasta. I oddziały, tak zwanych Nieśmiertelnych w maskach Apollina, którzy kontrolują każde nieplanowane narodziny niemowląt.
Kontrola odbywa się w okrutny sposób, jeden z rodziców musi ponieść karę, nie może już żyć wiecznie. Musi być stary.
Dzieci trafiają do specjalnych zakładów - internatów, przygotowujących je do pełnienia roli strażników nieśmiertelności. 
Tak naprawdę ta z pozoru szczęśliwa wizja świata jest brutalna i zmuszająca do przemyślenia swojego stosunku do życia tu i teraz. Chociaż to nie XXV wiek.
Wraz z Janem, głównym bohaterem tej powieści mamy możliwość przeżywania jego duchowej przemiany. Od wiernie wykonującego swoje obowiązki wobec Rządzących do człowieka, który przestaje być numerem i chce się wyzwolić. Pomaga mu w tym miłość do Annelie. 
Powieść "FUTU.RE" przedstawia bardzo realnie świat, który ma prawo się zdarzyć. Chociaż jest to wizja fantastyczna to jednak ja odnoszę wrażenie, że jest to zupełnie możliwe. I pewnie w tym można poszukać sukcesu tej książki. Bo ten świat jest tak rzeczywisty, tak opisany, że właściwie nie mam powodu, by nie wierzyć jego autorowi.
Jako mieszkanka Europy, zgodnie z zapowiedzią autora, być może trafiłabym do jakiegoś tysiąc piętrowego wieżowca - mrowiska, miałabym do dyspozycji swój niewielki kubik, może wyświetlałby się w nim obraz mojej ulubionej Skandynawii. Każdego ranka wypiłabym szklankę wody, może poszłabym do sztucznego parku a może do centrum wodnej rekreacji? Wokół mnie byliby ludzie, wszyscy właściwie jednakowi. Bez skazy, bez uczuć, bez emocji. Sztuczni. I tak już wiecznie.
Chociaż nieraz myślałam o tym, jak to by było żyć wiecznie, to chyba jednak taka wizja byłaby koszmarem.
A Wy, chcielibyście żyć w takim świecie? O tym, że jest to możliwe przekonał mnie Dmitry Glukhovsky. I to jest przerażające. 

Tytuł: "Futu.re"
Autor: Dmitry Glukhovsky
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 635

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz