wtorek, lipca 04, 2017

Przyjaźni moja piękna, czyli recenzja "Pięknych złamanych serc" Sary Bernard. Przed premierą!


Kiedy byłam nastolatką miałam nieco inne problemy niż bohaterki powieści Sary Bernard "Piękne złamane serca". Jest jednak coś, co nas łączy, coś wyjątkowego, mianowicie przyjaźń - największa i idealna wartość w życiu człowieka. Tę znalazłam w nastoletnim wieku, mimo różnych przeciwności przetrwała do dziś, i wzrusza mnie każdego dnia. Tak, debiutancka powieść Sary Bernard traktuje o przyjaźni, młodzieńczej - "górnej i durnej", pełnej wzlotów i upadków. Przy okazji podejmuje również ważne tematy, takie jak przemoc w rodzinie oraz problemy towarzyszące dorastaniu. 

"Piękne złamane serca" to książka, która zaskoczyła mnie pozytywnie. Spodziewałam się typowej, może nawet banalnej historii dla nastolatków, o której szybko zapomnę. Otrzymałam jednak coś zupełnie innego - książkę przedstawiającą historię, w którą mocno się zaangażowałam. Nie żałuję tego, ponieważ przypomniałam sobie nastoletnie czasy, nasze wspólne rozmowy i zajęcia z przyjaciółką, kiedy miałyśmy kilkanaście lat. To niesamowite, że pamiętam większość naszych wspólnych spraw. Że obie pamiętamy. Autorka powieści czuje podobnie, o czym informuje czytelników we fragmencie kończącym książkę. 

Sara Bernard opisała zawiłości przyjaźni między trzema nastoletnimi dziewczynami. Caddy i Rosie były przyjaciółkami od dziecka, nierozłącznymi, choć różniącymi się od siebie pod każdym względem. Gdy trafiły do dwóch różnych szkół w ich życiu pojawiła się "ta trzecia" - śliczna, ale z przeszłością pełną tajemnic - Suzanne. Nastolatki mają różne oczekiwania i wymagania wobec siebie. Proces budowania relacji między nimi jest trudny, ale autorce udało się go ukazać prawdziwie i naturalnie. Dialogi, sposób myślenia, funkcjonowanie w świecie mediów społecznościowych zostały ukazane bardzo realnie. Przeżycia bohaterek i wahania nastroju - również.


Wspomniałam wcześniej, że "Piękne złamane serca" to powieść, która porusza ważny problem przemocy domowej. Sara Bernard postanowiła zmierzyć się z traumą, która towarzyszy młodemu człowiekowi narażonemu na smutne doświadczenia. Jak radzi sobie z trudną przeszłością? W jaki sposób buduje relacje z innymi ludźmi, gdy został naznaczony piętnem przemocy i złymi wspomnieniami? Czy jest w stanie zapomnieć o wszystkim, co było złe? Czy warto obarczać swoimi problemami przyjaciół, jak zachować się wobec nowo poznanych znajomych? I wreszcie, czy dla ludzi z jego otoczenia jest to równie trudne i bolesne?

Historia opowiedziana przez Sarę Bernard jest poruszająca i jestem pewna, że wywoła burzę myśli wśród nastoletnich czytelniczek, które, być może, odnajdą w bohaterkach powieści kawałek siebie. Jeśli wśród nich znajdzie się choć jedna osoba, która z jakiegoś powodu czuje się źle, a dzięki tej książce uwierzy, że wszystko w jej życiu może się zmienić dzięki innym ludziom, Sara Bernard odniesie swój mały sukces. Bo, choć nie napisała poradnika dla osób skrzywdzonych, przedstawiła im drogę do zmiany sposobu myślenia (co ważne, na końcu książki znajduje się lista różnych organizacji, które udzielają pomocy i informacji osobom zmagającym się z różnymi problemami, w polskim wydaniu powieści są to oczywiście nasze rodzime instytucje).

Mimo wszystkich ważkich spraw, którym poświęcona jest powieść Sary Bernard, nadal jest to książka, którą czyta się z przyjemnością. Przede wszystkim dlatego, że jest autentyczna w swym przekazie, a autorka wykazała się dużą wrażliwością. Język powieści odpowiada w swej prostocie sposobom porozumiewania się młodych ludzi, którzy żyją dzisiaj w świecie nowoczesnych technologii. Poza tym znajdziemy tutaj trochę humoru, dużo ciepła i naprawdę udaną warstwę fabularną.

Sara Bernard zadedykowała swoją powieść najlepszej przyjaciółce, uczyniła to za pomocą czterech wersów autorstwa Erin Hanson, znajdujących się we wstępie:








"Gdybym mogła ci powiedzieć tylko jedną rzecz. Wiadomość brzmiałaby tak: Świat byłby samotnym miejscem, Jakbyś nie istniała"

Ja zaś chciałabym zadedykować tę recenzję mojej przyjaciółce z dzieciństwa: Kochana M. pamiętaj, że dla Ciebie mogłabym nawet przepłynąć Bałtyk wpław, chociaż nie potrafię pływać".

Polska premiera powieści Sary Bernard "Piękne złamane serca" już jutro, czyli 5 lipca. Zabierzcie tę książkę na wakacje. I uściskajcie przyjaciół. Polecam.


Tytuł: "Piękne złamane serca"
Autor: Sara Bernard
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2017 /premiera 5 lipca/
Liczba stron: 360


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz