Czy warto było poznać wizję świata zawartą w "Czasie zmierzchu"? W moim przekonaniu - tak, aczkolwiek zdecydowanie bardziej podobała mi się wspomniana wcześniej "FUTU.RE".
Historia rozpoczyna się od zlecenia, które otrzymuje młody rosyjski tłumacz Dmitrij Aleksiejewicz w jednym z biur tłumaczeń, w moskiewskim Arbacie. Tajemniczy dokument pochodzący z XVI stulecia stopniowo, wraz z dokonywanym tłumaczeniem z języka hiszpańskiego, ujawnia przed autorem przekładu niezwykły przekaz, który ponadto zaczyna zacierać granice między przeszłością a teraźniejszością. Wydarzenia powiązane z dziennikiem wyprawy Diega de Landy po święte księgi starożytnych Majów zaczynają przenikać do życia współczesnych mieszkańców Moskwy. Niektórzy ludzie z otoczenia tłumacza giną w niejasnych okolicznościach, on sam czuje się coraz bardziej zagrożony. Próbuje odnaleźć swój azyl za drzwiami mieszkania w zabytkowej kamienicy, z dala od technologicznych dobrodziejstw współczesnej cywilizacji. Jednak historia opowiedziana w tajemniczym rękopisie coraz bezwzględniej wkracza w jego życie, oplata go niczym liany z tropikalnego lasu, powoduje obsesję. Tłumacz nie jest w stanie wyzwolić się z uroku jaki wywarł na nim tekst nieznanego autora, za wszelką cenę pragnie poznać prawdę i nie bacząc na żadne przeszkody stara się zdobyć kolejne karty dziennika wyprawy hiszpańskiego zakonnika.
Początkowo historia przedstawiona przez Glukhovsky'ego mocno angażuje i zaciekawia, atmosfera oczekiwanie na kolejne rozdziały przekazane do tłumaczenia trzyma w napięciu. Ponadto wyczuwa się aurę zbliżającego się niebezpieczeństwa, co podtrzymują medialne doniesienia odczytywane w prasie czy wysłuchane w radioodbiorniku przez tłumacza. Informacje o kolejnych kataklizmach, mających miejsce w różnych rejonach świata, świadczą o tym, że można spodziewać się spektakularnej apokalipsy. Autor postanowił jednak postawić na nieco inną stronę postrzegania rzeczywistości. Stąd zakończenie powieści, które z pewnością jest niekonwencjonalne, a zarazem może rozczarować tych, którzy spodziewają się apokaliptycznej przygody.
"Czas zmierzchu" to powieść fantastyczna z elementami horroru, po trosze filozoficzna, odnosząca się do wydarzeń historycznych związanych z kulturą Majów. Jednocześnie zawiera oryginalne spojrzenie na naszą współczesną rzeczywistość i kondycję społeczeństw w postreligijnym świecie zachodnim.
Zaletą powieści jest odpowiedni poziom budowania klimatu i napięcia. Oba elementy występują zarówno w części narracji poświęconej egzystencji rosyjskiego tłumacza, jak i w dzienniku podróży do kraju Majów, który został spreparowany w bardzo oryginalny sposób. Do tego należy dodać ilustracje, które wykonał znany rysownik Anton Greczko. Wszystko to sprzyja lekturze, daje poczucie grozy i tajemnicy.
Zapewne część czytelników będzie utożsamiać się z głównym bohaterem powieści, który jako przedstawiciel tych, którzy przedkładają literaturę nad komputer i telewizję, jawi się jako romantyczny przedstawiciel dawnego świata. Przyznam, że należę do tej grupy, stąd młody tłumacz zaskarbił sobie moją sympatię, z przyjemnością uczestniczyłam w jego codzienności, w której z pietyzmem traktował pamięć o swojej babci, odnosząc się z dużą delikatnością do reliktów minionej epoki. Używając zabytkowej maszyny do pisania, parząc kawę lub herbatę w zgodzie z rodzinnym rytuałem, jawi się jako przedstawiciel gatunku, który już przeminął, ale wzbudza sympatię.
"Czas zmierzchu" to powieść zmagająca się z wizją kryzysu i końca Starego Świata. Demon stojący przed drzwiami mieszkania bohatera może być utożsamiany z zagrożeniami, które niesie współczesna polityka. A może jest uosobieniem historii, tej którą Glukhovsky określa tu mianem mitologicznej gorgony:
"Historia to gorgona Meduza; pod jej uważnym spojrzeniem wszystko obumiera i kamienieje".
Powieść "Czas zmierzchu" imponuje swą różnorodnością, zachęca do wielu interpretacji i zastanowienia się nad kwestią przemijania. Moim zdaniem książka warta przeczytania, choć z pewnością przeznaczona dla dojrzałego odbiorcy wymagającej literatury.
Tytuł: "Czas zmierzchu"
Autor: Dmitry Glukhovsky
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 400
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz