sobota, października 20, 2018

Niebezpieczeństwo perfekcyjnego życia, czyli recenzja powieści Celeste Ng "Małe ogniska".


O twórczości Celeste Ng, piszącej eseje i opowiadania, mającej w swoim dorobku artystycznym powieść pt. "Wszystko, czego wam nie powiedziałam", dowiedziałam się przy okazji wydania w Polsce jej drugiej książki, czyli powieści "Małe ogniska".  Już na wstępie ośmielę się stwierdzić, że sposób pisania autorki wyjątkowo trafił w mój gust. Celeste Ng pisze bowiem niezwykle lekko o sprawach, które są ważne i skomplikowane, przy tym jej sposób przekazu jest bardzo wyważony. Pisarka dotyka wielu istotnych kwestii społecznych, opisuje model amerykańskiego społeczeństwa, ukształtowany w naszej zbiorowej świadomości, zajmuje się relacjami wynikającymi z przynależności klasowej i rasowej, uprzedzeniami, których nie jesteśmy pozbawieni, niezależnie od tego, czy dzieje się to dzisiaj, czy w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. A wszystko to przedstawia w odniesieniu do kręgu bohaterów, wyrażających opinie i uczucia, które mogą być bliskie każdemu z nas.

Pod względem fabularnym powieść "Małe ogniska" wypada bardzo dobrze. Jeśli kiedykolwiek mieliście styczność, czy to za sprawą literatury czy filmu,  z amerykańskim miasteczkiem, w którym mieszkańcy żyją zgodnie z moralnymi zasadami, są dobrze wychowani i lubią porządek, to wizja takiej społeczności, ukazana przez Celeste Ng jak najbardziej odpowiada swoim pierwowzorom. 
Fabuła toczy się w spokojnym mieście na obrzeżach Cleveland - w Shaker Heights - gdzie w malowniczej okolicy wypełnionej polami golfowymi, stadninami, obiektami sportowymi i rozrywkowymi oraz świetnymi szkołami mieszczą się osiedla mieszkaniowe zaludnione przez szczęśliwe rodziny. Niemal każda z nich ma tutaj kilka samochodów, kina domowe i przyjazne uśmiechy na twarzach. Jedną z takich rodzin są Richardsonowie, majętni i spełniający swój amerykański sen. Jednak pewnego letniego dnia w ich życiu pojawiła się dramatyczna zmiana, nie tylko za sprawą podpalenia, którego okoliczności czytelnik poznaje na początku powieści, ale także wraz z przybyciem do miasteczka samotnej matki i oryginalnej artystki zarazem - Mii Warren. To ona, wraz z córką, wchodzą w zamknięty i utopijny mały świat mieszkańców osiedla, którym obce są zwyczaje kobiety prowadzącej nomadzki styl życia. Mia i jej córka Pearl wynajmują od Richardsonów dom. Następuje zderzenie dwóch rodzin, idyllicznego świata bogatej pary z czwórką dzieci oraz pełnej tajemnic mikro rodziny złożonej z matki i córki. Przyglądając się ich historii, doświadczamy wielu uczuć, autorka bowiem potrafi wzbudzić empatię w stosunku do wielu swoich bohaterów. Przyglądamy się więc ich codziennym zmaganiom z dopasowaniem się do wymogów idealnego życia, gdzie jakiekolwiek odstępstwo od zasad zostaje zauważone przez członków społeczności. Wszyscy tutaj są w jakiś sposób powiązani siecią moralnych zobowiązań, ponadto starają się postępować właściwie pod każdym względem. Jakakolwiek rysa na wizerunku rodziny nie jest wskazana, jeśli zaś się pojawia, natychmiast podejmowane są próby jej zatuszowania lub całkowitego usunięcia. W roli strażniczki zasad idealnie sprawdza się jedna z bohaterek - pani domu rodziny Richardsonów - Elena. Jeśli zestawimy ją z niezwykle utalentowaną fotografką - matką artystką - znajdujemy pole do przemyśleń nad kondycją współczesnych społeczeństw, które budują sobie pułapki bez wyjścia. 
Bardzo ważnym aspektem powieści "Małe ogniska" jest macierzyństwo. Mamy tu różne matki i różne modele matczynej miłości. Elenę, Mię oraz Lindę, która zamierza adoptować porzucone dziecko o chińskich korzeniach. Sprawa sądowa dotycząca praw do dziecka burzy spokój miasta oraz dzieli mieszkańców, stawiając bohaterów po obu stronach barykady. Przy okazji na światło dzienne wychodzą dawne sekrety z życia jednej z głównych bohaterek, stając się powodem dramatycznych wydarzeń w Shaker Heights. Postawione zostaje ważne pytanie - co tak naprawdę czyni z kobiety matkę? "Czy to tylko biologia czy może raczej miłość?"
Co jeszcze może się podobać w powieści Celeste Ng? Moim zdaniem, ukazanie istoty sztuki, która gra tutaj ważną rolę. Mia Warren - wykonuje poruszające fotografie, mierzy się z pięknem i brzydotą, szuka nowego spojrzenia na rzeczywistość, która ją otacza. Drobiazgowo ukazany proces pracy twórczej artystki sprawia, że widzimy najbardziej intymne szczegóły, które kierują ją ku zgłębieniu tajemnic natury i życia. 
"Małe ogniska" to bardzo dobra i złożona powieść o matczynej miłości, społecznych wykluczeniach, ludzkich marzeniach, obawach wynikających z naszych uprzedzeń i przyzwyczajeń. Jednocześnie jest to książka podtrzymująca naszą wiarę w to, że zawsze można zacząć od nowa, nawet jeśli trzeba posklejać wszystkie kawałki naszego życia w zupełnie inny obraz.
Cieszę się, że przeczytałam powieść autorki wrażliwej na świat i ludzi. Jednocześnie z przyjemnością zobaczę adaptację filmową książki. Aktorka Reese Witherspoon, laureatka Oscara, pozostając pod wielkim wrażeniem powieści, postanowiła przenieść ją na mały ekran, jednocześnie powierzając sobie jedną z głównych ról.

Tytuł: "Małe ogniska"
Autor: Celeste Ng
Liczba stron: 424
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz