niedziela, marca 01, 2015

Co będzie gdy "Śnieg przykryje śnieg"?


Niedzielny wieczór chcę poświęcić na kilka słów o książce, która jest dla mnie niezwykła. 
Wszystko zaczęło się od konkursu na blurb dotyczący powieści Levi Henriksena, pt. "Śnieg przykryje śnieg". Konkurs pięknie wpisywał się w akcję promującą wydanie książki w Polsce przez, wspominane już przeze mnie wcześniej, wydawnictwo www.smakslowa.pl 
Powieści oczywiście nie znałam, zdążyłam jednak naczytać się wielu recenzji i opinii, zanim trafiła ona w moje ręce.
A trafiła, ponieważ napisałam, że "Książki Henriksena polecam wszystkim wielbicielom tajemnic, które autor podaje w niezwykle surowej oprawie pięknej i melancholijnej Skandynawii". 


I cóż, nie pomyliłam się. W zamian za te słowa otrzymałam wyjątkowy, bo podpisany przez autora, egzemplarz powieści, którą nagrodzili Norwescy Księgarze.


Powieść czyta się z ogromną przyjemnością, mimo iż porusza ona dość skomplikowane problemy ludzkiego życia. Trudne relacje rodzinne, śmierć bliskiej osoby w tragicznych okolicznościach. Duża część historii poświęcona jest zagadkowej śmierci Jakoba Kaspersena, której okoliczności próbuje zgłębić jego brat. To on, Dan Kaspersen jest głównym bohaterem opowieści. Człowiek, który przyjeżdża do rodzinnej miejscowości, po wyjściu z więzienia właśnie na pogrzeb własnego brata.
Wydawać by się mogło, że zgodnie z tradycją najbardziej popularnej w naszym kraju literatury skandynawskiej będziemy i w tym przypadku przeżywać historię rodem z thrillera. Jednak tak nie jest, bowiem "Śnieg przykryje śnieg" to powieść w pełni obyczajowa, niektórzy określają ją jako rodzaj psychologicznego thrillera. Mamy w niej samobójstwo, tęsknotę za latami młodości, żal po stracie bliskiej osoby, wątek miłosny i pięknie opisane wrażenia ze styczności głównego bohatera z niemowlęciem.
Czytałam tę książkę i smakowałam jej nastrój, zaprzyjaźniłam się z bohaterami, kibicowałam Danowi, gdy próbował ułożyć sobie życie na nowo. Podobał mi się wątek przygody Dana z jego stryjem, którego zabrał na wycieczkę z domu spokojnej starości. Trochę przypominało mi to zupełnie inną skandynawską powieść "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął", ale jedynie poprzez specyfikę humoru.
"Śnieg przykryje śnieg" to powieść dobra na zimowe wieczory, jest z pewnością oryginalna i warto po nią sięgnąć by poznać całość skomplikowanej historii życia Dana Kaspersena.
To książka, która daje również nadzieję wszystkim tym, którzy sądzą że nic ich w życiu dobrego nie spotka, ponieważ popełnili błąd.
Zdaję sobie sprawę, że jako osoba, która tak bardzo lubi wszystko co skandynawskie pewnie nie będę zbyt wiarygodna polecając książkę, która nie jest thrillerem z prawdziwego zdarzenia a jej akcja toczy się na norweskiej prowincji spowitej śniegiem. Jednak spróbuję. Jeśli lubicie takie zimne klimaty i chcecie poznać choć trochę specyfikę obyczajowości Skandynawów warto po nią sięgnąć.

Tytuł: "Śnieg przykryje śnieg"
Autor: Levi Henriksen
Wydawnictwo: Smak Słowa
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 287

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz