sobota, listopada 28, 2015

Chryste Panie na rydwanie! Recenzja "Bazaru złych snów" Stephena Kinga


Stephen King to pisarz, na którym zawsze mogę polegać. Jako wierny Czytelnik wiem, że sięgając po kolejną powieść lub zbiór opowiadań nie zawiodę się w swych oczekiwaniach. Nawet, jeśli niektóre formy literackie nie przypadną mi do gustu, większość i tak sprawi, że będę zadowolona. Stephen zwraca się do mnie i do rzeszy podobnych do mnie wielbicieli jego twórczości:
"Ogromnie się cieszę, Stały Czytelniku, że obaj wciąż tu jesteśmy. Fajnie, co?"
Fajnie. Bo oto otrzymaliśmy nowy zbiór opowiadań Stephena Kinga "Bazar złych snów"


Pisarz i ja nadal jesteśmy po to, by móc wspólnie cieszyć się tym, co może nam sprawić radość, przyprawić o szybsze bicie serca, skłonić do zadumy i porównać nasze doświadczenia. Stephen mówi, że:
"Najlepsze z nich mają kły"
6 sierpnia 2014 roku Stephen King napisał te słowa we wstępie do książki, którą po roku wydano w naszym kraju.  Nie pamiętam już dobrze, co robiłam tego dnia. Właściwie nie pamiętam niczego. Za to wiem na pewno, że tego dnia mój ulubiony autor zakończył projekt tak dobry, jak większość jego poprzednich utworów. I większość z nich faktycznie wysuwa groźne kły.
Powstał zbiór dwudziestu opowiadań. To naprawdę imponująca kolekcja. Niektóre z nich zostały napisane wiele lat temu i tutaj poddane ponownej autorskiej "obróbce", niektóre zaś wystąpiły już w innych wydaniach. Na przykład opowiadanie "Pod psem", które opublikowano w zbiorze "Czarna bezgwiezdna noc" w najnowszym "Bazarze złych snów" nosi tytuł "Kiepskie samopoczucie". Jest też sporo nawiązań, choćby paranormalne opowiadanie "130. kilometr", jedno z ulubionych opowiadań pisarza, przypomina powieść "Christine" a nawet "Buick 8". Co ciekawe, opowiadanie to powstało w latach wczesnej młodości pisarza, gdy zażywał LSD, do czego się skwapliwie przyznaje we wstępie do tegoż. Bardzo podoba mi się to, że każde z opowiadań w zbiorze poprzedzone jest osobistym nawiązaniem do treści, wyjaśnieniem przyczyn powstania danego utworu. Stephen King słynie zresztą z tego, że zawsze zwraca się do Czytelników przez wielkie C. Czy jest to przedmowa czy posłowie, zawsze możemy znaleźć kilka słów skierowanych do nas. Dzięki temu śledzimy proces twórczy autora, jego upodobania, poglądy i inspiracje.
Co tym razem inspirowało Stephena Kinga? Przede wszystkim tematyka śmierci, przeznaczenia, żalu, zazdrości i bólu. Większość opowiadań to praktycznie wędrówka przez niepokojącą i niezwykłą kondycję psychiczną człowieka. Autor rozprawia się ze śmiercią, która czai się na każdym kroku. Czyni to w dość przyziemny sposób, w opowiadaniach, które mogą być bliskie każdemu z nas. Śmierć z powodu raka okrężnicy w opowiadaniu "Życie po życiu", wypadek samochodowy w "Herman Wouk jeszcze żyje" (przy okazji przypomniałam sobie "Wichry wojny" i "Wojnę i pamięć" Hermana Wouk'a oraz produkcje filmowe związane z tymi powieściami, ktoś je jeszcze pamięta?).
W "Bazarze złych snów" znajdziecie strach przed śmiercią, starość potraktowaną jako oczekiwanie na śmierć. Bo to ona jest tak naprawdę podstawą wszelkiej grozy. Stephen King, który ma 68 lat wyraźnie daje nam znać, że jest świadomy swojej śmiertelności i skończoności. W opowiadaniu "Zielony bożek cierpienia" umieszcza bardzo osobisty wątek związany z trudną rehabilitacją po wypadku samochodowym z 1999 roku. 
Dwadzieścia opowiadań, różne historie, w większości obyczajowe jak "Premium Harmony", "Moralność", ale znajdziemy również kilka z gatunku paranormalnych, czyli wspominany już "130.kilometr" lub "Wredny dzieciak", jak również pisane wierszem "Kościół z kości", "Tommy"(akurat te mnie zbytnio nie porwały, ale może powinnam spróbować jeszcze raz). Każdy znajdzie coś dla siebie, wielbiciele sportu powinni przeczytać opowiadanie "Billy Blokada", fascynaci nowych technologii "Ur" - opowiadanie o różowym (tak, różowym) modelu czytnika Kindle (swoją drogą King napisał je na prośbę koncernu Amazon). Opowiadanie "Pijackie fajerwerki" to przykład zabawnej historii o dziwacznej rywalizacji podczas Dnia Niepodległości. 
Jednak najbardziej wzruszająca historia została umieszczona na końcu, opowiadanie "Letni grom" to historia post-apokaliptyczna z nutą niezwykłej melancholii. Opowiadanie, które zamykając zbiór, chwyta za serce i ponownie odnosi się do tematu śmierci - nieuniknionej. 
Śmierć przybywa dając nam tajemnicze znaki ("Wydma"), czasem możemy ją sprowadzić ("Nekrologi") a czasem bywa bardzo sprawiedliwa ("Śmierć"). 
"Bazar złych snów" to nie jest zwyczajny bazar z nikomu niepotrzebnymi drobiazgami, prawdę mówiąc to wyjątkowy kiermasz pełen niespodzianek i świetnego stylu pisarza.  
"Chryste Panie na rydwanie"
Po prostu musicie to przeczytać. Ja na pewno będę wracać do tych opowiadań, aby spędzić chwilę z moją ulubioną prozą. Chociaż wiem, że...quot libros, quam breve tempus (tak dużo książek, tak mało czasu). 

Tytuł: "Bazar złych snów"
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 670

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz