Pozornie Caroline (na co dzień Carrie) Parker jest taka jak każde inne dziecko w jej wieku. Ma osiem lat i marzenia typowe dla dziewczynki, która chodzi do szkoły. Podobnie jak rówieśnicy zmaga się z zadaniami domowymi zadawanymi przez nauczycieli, wdaje się w drobne konflikty z innymi dziećmi, lubi chodzić po drzewach, bawić się nad strumieniem i wyobrażać sobie świat wypełniony bohaterami ulubionych bajek. Carrie to główna bohaterka powieści i zarazem narratorka. Historia opowiedziana z jej punktu widzenia cechuje się wzruszającą prostotą.
Dziewczynka mieszka wraz z młodszą o dwa lata siostrą Emmą oraz mamą i ojczymem w małym amerykańskim miasteczku w Karolinie Północnej. Życie rodziny nie należy do łatwych. Dziewczynki zdążyły zaznać w swoim krótkim życiu sporo krzywd. Na oczach małej Emmy zginął ojciec, zamordowany przez bandytów, którzy wtargnęli do domu. Matka popadła w otępienie, z którego otrząsnęła się po to, by w akcie desperacji zdecydować się na małżeństwo z Richardem. Rozumiała, że to jedyna droga, skoro jest niewykształcona i nie ma pieniędzy. Tak więc dziewczynki zyskały ojczyma - nieprzewidywalnego potwora, który miał problem z alkoholem, prawem i nie przebierał w formach krzywdzenia swojej nowej rodziny. Carrie, jako bardziej "dorosła", postanowiła otoczyć opieką młodszą siostrę. Tym bardziej, że matka wciąż znajdowała się w emocjonalnej otchłani.
Dwie małe dziewczynki, tak bardzo różne od siebie skupiają się na tym, by uniknąć codziennych przeciwności. W tym celu, między innymi wsłuchują się w dźwięk pedału metalowego kosza na śmieci w ich kuchni. Dziesięć skrzypnięć oznacza, że ojczym po wlaniu w siebie dziesiątego piwa stanie się "Wrogiem Numer Jeden". Wtedy należy zejść mu z oczu.
Historia toczy się powoli, Carrie wymyśla różne sposoby ucieczki od nieuniknionego. Czasem dziewczynki ukrywają się za starą kanapą, niekiedy idą pomagać właścicielowi lokalnego sklepu, albo spędzają czas z miłą panią Mary. Próbują nawet pójść tam, gdzie je oczy poniosą.
Narracja przeplata się ze wspomnieniami o tragicznie zmarłym ojcu. Przejmującym i żywym wspomnieniem Carrie jest, na przykład zapach nowych wykładzin dywanowych, którymi handlował. Dziewczynka przechowuje kawałek takiej wykładziny, niczym relikwię, na dnie tekturowego pudełka.
To pudełko zabiera wraz z innymi dziecięcymi skarbami do nowego domu, chociaż przeprowadzka zupełnie jej się nie podoba. Richard wywozi rodzinę do koszmarnie zaniedbanego domu, praktycznie na odludziu. Chyba nie mogłaby istnieć lepsza sceneria do kolejnych aktów rozgrywanego w powieści dramatu. Odkrywamy następne rodzinne tajemnice, śledzimy próby radzenia sobie z trudną rzeczywistością, jakie podejmują dzieci. Są momenty, w których z pewnością ogarnie nas frustracja, bezsilność i złość.
A gdy już wydaje nam się, że wiemy, jak zakończy się nieszczęśliwa historia, autorka serwuje nam mocny suspens i nieoczekiwany finał.
Powieść "Emma i ja" podejmuje bardzo trudną tematykę. O tym już wspominałam, ale muszę
podkreślić, że jest to książka, która zabiera głos w sprawie okrucieństwa wobec dzieci. To protest przeciwko przemocy fizycznej i psychicznej, bierności osób dorosłych, od których wymaga się opieki nad dziećmi. W powieści Elizabeth Flock większość dorosłych zawiodła. Jednocześnie dzięki tej książce możemy się zastanowić nad tym, jak duża jest nasza emocjonalna wytrzymałość, gdy życie stawia nam trudne wyzwania. Ile krzywd, brutalności jest w stanie znieść dziecko? Czy to w ogóle możliwe?
Myślę, że wrażliwy czytelnik nie zapomni długo o małej bohaterce powieści "Emma i ja". I dobrze, ponieważ może prześledzić dalsze jej losy w kolejnej części, pt. "Co się stało z moją siostrą?".
Tytuł: "Emma i ja"
Autor: Elizabeth Flock
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 304
Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz