Bohaterem powieści jest tak zwany późnonowoczesny chłopak z bloków (ze szczecińskich leningradów), już niemłody, ale jeszcze niestary. Ot Kamil, trzydziestoparoletni dziennikarz radiowy, któremu czas przecieka przez palce, "alkoholik ledwo kontrolowany", który w niepewności i chaotyczności życia współczesnego doznaje swoistego przebudzenia. W każdym razie zaczyna coś odczuwać. I wierzyć, że coś się jeszcze może wydarzyć. Bo los postawił na jego drodze niezwykłą żonę i przyjaciółkę żony - kochankę szelmutkę.
Poznajemy go w chwili, gdy dzieli się z nami szczerym wyznaniem, mianowicie ujawnia prawdę o sobie zawartą w dwóch słowach: pospolita melepeta.
Niezdarna łamaga? Jak to? Przecież przetrwał całkiem prywatnie w świecie pozbawionym przejrzystości, niespójnym i nie wymagającym zobowiązań. Dokonał erotycznych podbojów, zaliczył studia, świetnie funkcjonował, "funkcjonując kiepsko". W nowej rzeczywistości, nowoczesności, w której wszystko stanęło na głowie i każdy może być każdym, Kamil odkrył, że próbuje jedynie inscenizować życie.
Ale Kamil nie jest jedynym, który zaczyna zadawać sobie pytania: Jak żyć? Kim być? Co robić? Wokół niego krążą inni uczestnicy współczesnego teatru utraconych tożsamości. Mieszkają w Szczecinie, koloryzują wspomnienia, choć i tak wiedzą, że nie mają przeszłości, na pewno nie takiej jak Bob Dylan. Co ich łączy? Przemiany społeczno-ustrojowe lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku, zachłyśnięcie się wolnością i poczucie zmienności, której nie chcą. Marzą o rodzinie, ale tracą wszystko, staczają się na dno zapijając każdą sytuację w swoim życiu. Jeśli zaś nie piją, to wspólnie spiskują przeciwko niechcianym współpracownikom, zawiązują niecne biurowe sojusze. Tłamszą kompleksy, wymieniają złośliwości i prowadzą pseudointelektualne dysputy.
Alan Sasinowski stworzył wielowarstwowy obraz współczesnego społeczeństwa polskiego, o dość marnej kondycji. W jego powieści ludzie przywdziewają maski, w zależności od sytuacji, w jakiej się znajdują. Na rodzinnych uroczystościach bywają osobno, chcieliby się zbuntować, lecz stać ich jedynie na półśrodki. Brak im spontaniczności, ale przede wszystkim miłości. Uczucia, przed którym bronią się i nie potrafią właściwie rozpoznać jego wartości.
Bo niektórzy, jak szef Kamila, nie chcą wsłuchiwać się w każde drgnienie swojego serca. Dla nich liczy się praca, kariera, to jedyny sposób na trywialność istnienia.
W "Szczerym facecie" przyglądamy się różnym związkom i relacjom damsko-męskim, są one pretekstem do analizy socjologicznej kondycji społeczeństwa w późnonowoczesnej rzeczywistości. Obraz to posępny, ale na koniec oprawiony w ramę, całkiem przyzwoitą i eksponującą ważną sferę naszego istnienia, którą są uczucia. "Psiakość" to jednak miłość.
Polecam tę ciekawą, ale wymagającą lekturę.
Tytuł: "Szczery facet"
Autor: Alan Sasinowski
Wydawnictwo: FORMA
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 148
seria: KWADRAT
egzemplarz recenzyjny
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Portalowi:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz