wtorek, sierpnia 08, 2017

Niezwykłe życie jednego człowieka, czyli recenzja "Jazdy na rydwanie" Juliana Hardego.


Nie wiem, czy potrafię ocenić tę książkę, ale wiem na pewno, że zagrała ona na moich emocjach i spowodowała lawinę myśli. Pędziły one na złamanie karku, te dobre i wesołe, smutne i złe. W samotności, czasem w parach, a nawet w tłumie. Jak bohaterowie powieści, których tu bez liku, ale każdy jest potrzebny, ma swoją rolę do odegrania. To wręcz niewiarygodne, że jedna książka mogła wywołać spektrum uczuć, chociaż właściwie trudno nazwać ją jedną.
"Jazda na rydwanie" to powieść wielogatunkowa, istna hybryda, którą autor o pseudonimie Julian Hardy mógłby podzielić na kilka odrębnych powieści, ale dobrze, że tego nie uczynił. Dzięki temu powstała książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie, bo też jest z czego wybierać. Jeśli zdecydujecie się na lekturę potężnej dawki epickiej literatury "Jazda na rydwanie" z pewnością okaże się niezapomnianym przeżyciem.

Jak życie każdego z nas, niezależnie kim jesteśmy, o czym marzymy, czego się boimy lub nie możemy znieść. Zawsze jest niezwykłe, bo jedyne w swoim rodzaju. W powieści Juliana Hardego cały świat jest sceną, na tej scenie wszyscy tańczymy i gramy wyznaczone role. Ponad czterysta lat temu wiedział o tym William Szekspir, który w idyllicznej komedii "Jak wam się podoba" uznał, że świat jest naszym teatrem. Julian Hardy zdecydował się na przedstawienie, w którym ludzkie życie to arena oddana we władanie starożytnych bogów, tych samych, których chętnie słuchał Owidiusz tworząc swą Ars amandi (wszak to z tego dzieła wywodzi się tytuł powieści). Niezależnie od tego, jakie siły nami kierują, życie to niezwykła przygoda, i każdy znajdzie w niej wyznaczony tor. 
"Bogowie, nie wiedzieć czemu, urządzili wyścigi rydwanów. Dla igrzysk porzucili olimpijskie komnaty, żeby rozjeżdżać świat. Kto wpadł pod koła, trafiał do Hadesu. Kto widzem był i z boku się przyglądał, tego na popiół paliły zaprzęgnięte do rydwanów ziejące ogniem rumaki."
"Jazda na rydwanie", jak już wspomniałam, to powieść nietuzinkowa, obejmująca wielość gatunków literackich. Mamy tu do czynienia z elementami literatury szpiegowskiej, obyczajowej, erotycznej, historycznej, przygodowej, a nawet politycznej. Czy to dobrze? Biorąc pod uwagę objętość powieści wydaje się to być jak najbardziej wskazane, dzięki temu zabiegowi na pewno nie można narzekać na nudę. Różnorodność gatunków oraz wielowątkowość to cechy, które utrzymują uwagę czytelnika na wysokim poziomie. Nawet jeśli któryś z gatunków nam nie odpowiada zawsze możemy odnaleźć przyjemność czytania czegoś innego. W jednej powieści. W moim przypadku z zainteresowaniem śledziłam wszelkie wątki historyczne i sensacyjne. Mniej przemawiały do mnie opisy przygód miłosnych głównego bohatera, bo choć wyjątkowo plastyczne, dobitne a czasem drastyczne, z uwagi na ich obfitość i powtarzalność zwyczajnie mnie znudziły. Moim zdaniem można było zrezygnować z niektórych, choć z drugiej strony mam wrażenie, że sceny życia seksualnego bohaterów były immanentną częścią ich egzystencji. One również ukazywały dojrzewanie bohaterów, zmiany obyczajowości. A że niektóre z nich przywodziły mi na myśl legendarne i odważne dzieło Apollinaire'a, to już inna sprawa. Może również w nim Julian Hardy szukał inspiracji. W każdym razie nie pierwszy i nie ostatni raz.
"Jazda na rydwanie" wypełniona jest odniesieniami literackimi po brzegi. Większość to perełki, które autor bardzo umiejętnie nanizał na swoją powieściową nić, by prząść opowieść o życiu pewnego człowieka, który na naszych oczach przechodzi metamorfozę, będąc nieustannie narażonym na zmienność losu. 

Najważniejszą postacią, wokół której została zbudowana fabuła powieści, jest Robert Meissner. Bohater niezwykły, polski tułacz, Odys na miarę dwudziestego wieku, poszukujący swojego miejsca na ziemi. Życie, którym obdarzył go autor powieści wypełnione jest trudnościami, przygodami, walką o przetrwanie i pragnieniem zmian. Wraz z bohaterem przechodzimy wszystkie etapy jego życia, od wczesnej młodości po wiek dojrzały. Mamy na to dużo czasu, fabuła powieści obejmuje kilkadziesiąt lat, począwszy od 1938 roku (tuż przed wybuchem II wojny światowej), skończywszy zaś w 1974 roku. Ten okres jest wystarczający, żeby dobrze poznać osobowość bohatera, ale również przyjrzeć się większości przemian, które towarzyszyły zarówno jemu, jak i ludziom żyjącym w minionym stuleciu. Od hekatomby, którą pozostawiła za sobą II wojna światowa, poprzez zimną wojnę, zmagania międzynarodowych wywiadów w dążeniu o status quo i zmiany zachodzące w powojennej Polsce. W większość tych spraw uwikłany został bohater "Jazdy na rydwanie". Trzeba przyznać, że momentami jest to wręcz niewiarygodne, ale przecież nie niemożliwe. Bo młody i nieopierzony Robert, który tuż przed wojną nie miał ani pomysłu na życie, ani większego powodzenia u kobiet, z dnia na dzień, z roku na rok, zdobywa doświadczenie, wojskowe szlify i opiekę szczęśliwej gwiazdy, która powoduje, że zazwyczaj odnosi sukces. Najpierw w miłości, choć początkowo tylko tej cielesnej, potem w interesach (gdy polega nie tylko na swoim szóstym zmyśle, ale otacza się również odpowiednimi ludźmi), i wreszcie w jakże różnorodnym życiu zawodowym, które ma ogromny wpływ na jego przyszłość.
Oprócz głównego bohatera, który jest siłą napędową powieści, na uwagę zasługują inne, świetnie wykreowane postaci. Jest ich naprawdę dużo, ale każda z nich wnosi coś nowego, ważnego i ciekawego dla czytelnika. Są tam piękne i odważne kobiety, wspaniali mężczyźni, doskonali szpiedzy, ale także pokrzywdzeni przez los, biedni, wykluczeni, pozbawieni przyszłości ludzie, którzy nie potrafią pogodzić się z przegraną. Wśród postaci fikcyjnych występują także te znane nam z historii, jako że warstwa historyczna jest jedną z ważniejszych w powieści Juliana Hardego.
Autor pokusił się o przedstawienie wielu istotnych wydarzeń, posiłkując się różnorodnymi opiniami, często mniej popularnymi, na przykład w kwestii wybuchu II wojny światowej, z odniesieniem do założeń tak zwanej polityki równowagi, którą miała przedstawiać polska dyplomacja.
"Jeszcze w 1938 istniała szansa na sojusz Polski z Niemcami. Chcieli tego Niemcy. Hitler planował agresję na Francję w 1939 roku. Najpierw jednak musiał zabezpieczyć tyły. Do tego niezbędny był sojusz z Polską."
Piłsudski, zręczny intrygant polityczny, zdawał sobie sprawę, że istotne dla utrzymania niezależności młodego państwa polskiego będzie balansowanie między dwoma potężnymi sąsiadami, a zawieranie paktów o nieagresji mogło zapobiec wojnie, gdyż konsekwentna i działająca z dużym wyczuciem dyplomacja mogłaby zażegnać kryzys. Jednak minister Beck odwołując się do pojęcia "honoru narodu" zdecydował się wprowadzić Polskę na wojenną ścieżkę, na której stała się pionkiem w grze wielkich mocarstw, decydujących o jej dalszych losach.
Bohater stworzony przez Juliana Hardego nie poddał się ogólnej euforii towarzyszącej pierwszym dniom kampanii wrześniowej, ale był odważny, rozsądny i rzucił się, jak wielu innych Polaków, w wir wojennych zdarzeń. One zaprowadziły go, między innymi, do Anglii, gdzie jako tułacz próbował układać sobie życie na nowo. Można pokusić się o stwierdzenie, że to wojna sprawiła, że jego życie potoczyło się tak a nie inaczej. Jakie miałby perspektywy w przedwojennej Bydgoszczy? On - niechciane dziecko swego ojca, wychowywany przez bezwzględną matkę, chłopak z biednej oficyny, któremu brakowało towarzyskiego obycia. Wojna sprawiła, że stał się studentem Oksfordu, brytyjskim szpiegiem, cenionym dyplomatą, charyzmatycznym bywalcem salonów i znawcą kobiecej duszy i ciała. W tym ujęciu Robert Meissner uosabia życie każdego z nas, ponieważ wszyscy jesteśmy poddawani działaniu historii i wielkiej polityki, choć rzadko zdajemy sobie z tego sprawę. Wydarzenia dziejące się obok nas kształtują nasz charakter, ale także podsuwają nam różne okazje, z których możemy skorzystać. Wybór należy do nas.

Bohaterowie powieści "Jazda na rydwanie"  wiarygodni w swoich kreacjach, dzięki nim możemy odbyć podróż do najbardziej niedostępnych miejsc, zarówno tych geograficznych jak i tych, które prowadzą do najbardziej mrocznych zakamarków ludzkiego umysłu i duszy. Problemy w budowaniu prawidłowych relacji międzyludzkich, rodzinne dramaty, wykraczające poza powszechną praktykę relacje seksualne to jedne z ważniejszych aspektów ludzkiej egzystencji, z jakimi będzie miał do czynienia czytelnik powieści Juliana Hardego. Do wszystkich kwestii autor podszedł bardzo ambitnie. Niezależnie od tego, czy pisze o spektakularnych akcjach wywiadowczych, dyplomatycznych skandalach, kupnie luksusowego jachtu, czy grze na giełdzie widoczna jest duża precyzja i szczegółowe podejście do tematu. Dotyczy to również kwestii ogólnie pojętej erotyki.
Autor zadał sobie trud, żeby wszystko w powieści wyglądało autentycznie. Choćby za to należy mu się uznanie.

"Jazda na rydwanie" nie należy do łatwych powieści. Wymaga dojrzałości, oczytania, znajomości tekstów kultury. Dzięki temu można docenić wszystkie szczegóły, subtelności językowe, humor i dygresje.
Nie wiem, czy udało mi się w pełni zrozumieć zamierzenia autora, ale "Jazda na rydwanie" była dla mnie ciekawym i ważnym literackim doświadczeniem. Przeczytałam książkę, która pozwoliła mi przemyśleć wiele spraw, zagrała na moich uczuciach, zmusiła do przewartościowania niektórych sądów. Autor czasem igrał sobie ze mną, ale dziś już wiem, że mogę mu to wybaczyć.

"Jazda na rydwanie" to opowieść o człowieku, który zmagał się z przeciwnościami, wykorzystał mnóstwo okazji jakie poddał mu los. To także historia życia, domagającego się u swego kresu osądu. Jaki werdykt wydał los za sprawą pisarza? O tym nowi czytelnicy będą mogli przekonać się sami, szczególnie że autor zapowiada akcję promocyjną książki skierowaną do bibliotek.

Powieść Juliana Hardego to książka, która cechuje się dynamiczną fabułą, solidną narracją przykuwającą uwagę, błyskotliwymi dialogami między postaciami, którym towarzyszy niezwykła pogoń myśli podsycająca wyobraźnię czytelnika. Autor ma ogromny szacunek dla słów, z pewnością dał temu wyraz pisząc obszerną powieść, która dla wielu czytelników może okazać się literacką, a co za tym idzie również artystyczną przygodą.

"Jazda na rydwanie" została wydana przez samego autora, który aktualnie rozpowszechnia ją wśród blogerów. Biorąc pod uwagę pozytywne opinie, do których się przyłączam, mogę mu tylko życzyć sukcesu, na który z pewnością zasługuje.

Tytuł: "Jazda na rydwanie"
Autor: Julian Hardy
Wydawca: Julian Hardy
Liczba stron: 626
egzemplarz: e-book recenzencki w formacie PDF

Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Autorowi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz