niedziela, stycznia 07, 2018

W sieci kłamstw, czyli recenzja "Głębi" Henninga Mankella.


Nowy rok, nowe wyzwania. Wiele osób prowadzących blogi książkowe ogłosiło różne cele i zamierzenia. Jedni pragną wziąć udział w nowych wyzwaniach książkowych, przeczytać jak najwięcej klasyki, inni chcą zmierzyć się z dziełami noblistów, jeszcze inni postanowili zwolnić i czytać w swoim tempie, bez narzuconych z góry terminów. Dołączam do tych ostatnich, od ponad roku nosiłam się z takim zamiarem, żeby czytać to, na co w danej chwili mam ochotę, co wbrew pozorom wcale nie jest łatwe przy realizowaniu zadań wyznaczonych przez wydawnictwa. Wiadomo, książek jest całe mnóstwo, z miesiąca na miesiąc pojawiają się nowe, premierowe i godne opisania. A co z tymi, które czekają na półce lub czytniku? Domagają się uwagi, zasługują na to, by o nich mówić, nawet jeśli od ich wydania minęło kilka lat. Dlatego w tym roku zamierzam poświęcić więcej czasu książkom, które bardzo chcę przeczytać, niezależnie od pojawiających się na bieżąco premier. Zaczynam więc od jednego z moich ulubionych pisarzy skandynawskich, nieodżałowanego Henninga Mankella, sławnego dzięki jednej z najbardziej znanych kreacji bohatera powieści kryminalnych, czyli Kurta Wallandera. W październiku 2017 roku miała miejsce polska premiera powieści Henninga Mankella, czyli "Głębia". Sięgnęłam po nią jak po kolejny prezent od autora, którego cenię sobie od dawna i na którym nigdy się nie zawiodłam.
Tym razem otrzymałam powieść, która nie jest kryminałem, choć trzyma w napięciu do końca, opowiadając historię tak wciągającą jak tytułowa morska głębia i niejedna powieść kryminalna z bogatego dorobku autora. "Głębia" to opowieść o oficerze marynarki wojennej, Larsie Tobiassonie-Svartmanie, który zajmuje się pomiarami głębokości wód morskich i wyznaczaniem kanałów żeglugowych dla okrętów wojskowych. Akcja powieści toczy się na wodach Bałtyku, po części w Sztokholmie, ale głównie na maleńkiej szwedzkiej wysepce Halsskar. 
Główny bohater ma do wypełnienia tajną, wojskową misję. Pewnego dnia, na jednej ze skalistych wysepek, spotyka samotną kobietę, Sarę Fredrikę. To miłość od pierwszego wejrzenia. Ale wkrótce misja marynarza dobiegnie końca i będzie musiał wrócić do siebie, gdzie oczekuje go jego żona i uporządkowany świat. Aby ponownie spotkać się z Sarą Fredriką, Lars Tobiasson-Svartman wymyśla więc coraz odważniejsze oszustwa...
Jak zawsze w przypadku Mankella, historia, którą opowiada czytelnikowi wciąga powoli, ale dogłębnie. "Głębia" to historia mężczyzny uwikłanego między dwiema kobietami, człowieka, który nie zważa na nic, aby osiągnąć swój cel.  To powieść o złu, które drzemie w każdym z nas. I wreszcie o niezgłębionej jak morze naturze ludzkiej duszy.

Henning Mankell to wszechstronny pisarz, udowodnił to niejeden raz. W "Głębi" mimo prostej, nieskomplikowanej fabuły, uzyskał wrażenie wszechogarniającego napięcia, które towarzyszy głównemu bohaterowi i wciąga go w coraz bardziej wyrafinowaną sieć kłamstw. Lektura powieści wywołuje smutek, frustrację, niepokój i przygnębienie. Nie ma w tu miejsca na szczęśliwe zakończenie, mimo wszystko jednak warto poznać tę historię, przyjrzeć się upadkowi człowieka, dysponującego wewnętrzną, destrukcyjną siłą, która wciąga go w odmęty własnego umysłu, podpowiadającego mu najbardziej ekstremalne rozwiązania. 
Moim zdaniem Henning Mankell z ogromną wrażliwością potraktował kondycję ludzkiego umysłu, jednocześnie zadbał o wszelkie szczegóły, historyczne realia i krajobraz skutego lodem Bałtyku. Surowa przyroda, podmuchy zimnego wiatru, samotne wędrówki po bezkresnym lodzie, samotność i ogromne pragnienie bliskości to tylko część charakterystycznych elementów prozy Mankella zawartej w "Głębi".
Jeśli chcielibyście zmierzyć się z mroczną naturą człowieka, opisaną z ogromną precyzją, "Głębia" Henninga Mankella jest pozycją niezbędną na Waszej liście lektur. Polecam!

Tytuł: "Głębia"
Autor: Henning Mankell
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 352

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz