piątek, września 07, 2018

Mroczna przeszłość psychiatrii, czyli recenzja powieści "Runa" Very Buck.


Postrzeganie osób chorych psychicznie ma długą historię i zmieniało się w ciągu dziejów. Współczesna nauka jest w stanie wiele zdziałać dla poprawy sytuacji pacjentów szpitali psychiatrycznych oraz pomóc ludziom dotkniętym chorobami psychicznymi w odnalezieniu się w społeczeństwie. Ale nawet dziś współcześni ludzie nie są wolni od krzywdzących stereotypów związanych z funkcjonowaniem osób zmagających się z problemami psychicznymi. XIX wiek przyniósł początki psychiatrii oraz nowe metody leczenia pacjentów, których wcześniej uznawano za opętanych i zezwierzęconych, co skutkowało ich całkowitym odizolowaniem od społeczeństwa. Jednak zmiany na lepsze wprowadzano powoli, metodą prób i błędów, wszystko zaś było okupione cierpieniem pacjentów, często dzieci. O trudnych i wyjątkowo mrocznych początkach psychiatrii opowiada powieść "Runa" autorstwa Very Buck.

Jest ona także przykładem thrillera w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Atmosfera grozy utrzymana jest na dobrym poziomie, natomiast fabuła zawiera ciekawe zwroty akcji, które sprzyjają lekturze. Vera Buck stworzyła mroczną opowieść o wydarzeniach, które mogły mieć miejsce w rzeczywistości, w Paryżu, roku Pańskiego 1884. Warto jednak dodać, że większość opisywanych zdarzeń i postaci stanowi mieszaninę prawdy i fikcji.
"Runa" opowiada o doktorze Charcot, uznawanym niemalże za guru oddziału neurologicznego kliniki La Salpêtrière w Paryżu. Lekarz przeprowadza niezwykłe eksperymenty na pacjentkach - histeryczkach. Stosując hipnozę powoduje, że kobiety tańczą i wiją się na scenie przed zgromadzoną tłumnie publicznością, którą stanowią głównie studenci medycyny. Wśród nich jest jeden z najważniejszych bohaterów powieści - Jori Hell - student ze Szwajcarii, pragnący zdobyć tytuł doktora. Młodzieniec kieruje się chwalebnymi pobudkami i pragnieniem pomocy kobiecie, którą uznaje za wybrankę swego serca. Pewnego razu, Jori, decyduje się rzucić wyzwanie środowisku medycznemu ogłaszając, że podejmie się niezwykłej operacji usunięcia obłędu z mózgu pacjentki. Ma nią zostać tytułowa Runa, mała dziewczynka, wymykająca się wszelkim dotychczasowym metodom terapii, dziecko pełne tajemnic, mocno skrzywdzone przez los...i ludzi.
Powieść składa się z sześciu części, których tytuły przypominają zapis ważnych badań naukowych, odnosząc się do badań znanych lekarzy i specjalistów. W każdej części pojawiają się postaci, których działania przeplatają się wzajemnie. Poczynania wszystkich łączy postać Runy, udręczonej i chorej, która po swojemu pragnie przekazać nam tajemnicze wiadomości.
Barbarzyńskie praktyki medyczne, okropne warunki i traktowanie pacjentów paryskiej kliniki Salpêtrière jeżą włos na głowie. I choć dzisiaj mogą się nam wydawać urojeniami, niestety, część z nich była prawdziwa. W stuleciu, w którym wiedza o chorobach, prawidłowo stawiane diagnozy czy sposoby wykonywania zabiegów medycznych były w powijakach, a pacjenci poddawani byli przedziwnym eksperymentom, mogło się zdarzyć wszystko. Począwszy od nieludzkiego traktowania chorych "na nerwy" a skończywszy na żądnych sensacji gapiów, którzy lubowali się w magicznych widowiskach.

"Runa" została napisana spójnie i ciekawie. Autorka zręcznie połączyła wydarzenia kryminalne z przypadkami medycznymi, całość pięknie umocowując w historycznym tle dziewiętnastowiecznego Paryża. Vera Buck debiutowała pisząc "Runę" - powieść o szaleństwie, nieludzkiej psychiatrii, która rodziła się w bólach, w oparciu o cierpienie pacjentów. To udany debiut i bardzo dobra powieść, którą warto przeczytać, a potem może sięgnąć do źródeł, na podstawie których powstała historia Runy. Autorka zamieściła w książce bogatą bibliografię. 
Szczerze zachęcam do lektury. 

Na zakończenie krótki film, przygotowany przez polskiego wydawcę powieści, idealnie wprowadzający czytelników w jej mroczną atmosferę:




Tytuł: "Runa"
Autor: Vera Buck
Liczba stron: 608
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Initium







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz