piątek, kwietnia 05, 2019

O książce, która budzi strach. "Doktorzy z piekła rodem" - Vivien Spitz. Recenzja.


Ponad siedemdziesiąt lat temu, w wyniku zakończenia II wojny światowej, zwycięzcy alianci zebrali przywódców i zwolenników III Rzeszy w Norymberdze - wzorcowym mieście nazistów - aby postawić ich przed sądem i rozliczyć ze zbrodni wojennych przeciwko ludzkości i pokojowi na świecie. Od listopada 1945 r. do października 1946 r. odbyły się procesy norymberskie przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym. Poza politycznymi przywódcami, wojskowymi i urzędnikami III Rzeszy przed trybunałem w Norymberdze stanęli również lekarze, których oskarżono o inicjowanie i organizowanie zbrodniczych czynności na więźniach obozów koncentracyjnych. W procesach niemieckich lekarzy w latach 1946 - 1948 wzięła udział Vivien Spitz - amerykańska dziennikarka i reporterka, autorka książki "Doktorzy z piekła rodem: Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach".

Historia, którą opisała, zdeterminowała całe jej przyszłe życie. Jako młoda, dwudziestodwuletnia kobieta została zwerbowana przez Departament Wojny Stanów Zjednoczonych w 1946 r. Odbyła niebezpieczny lot nad Północnym Atlantykiem wojskowym samolotem, aby wraz z oddziałem żołnierzy, którzy mieli zmienić kolegów wyczerpanych wojną w Niemczech, trafić do Norymbergi. Tam Vivien Spitz uczestniczyła w relacjonowaniu części z dwunastu oddzielnych postępowań zwanych "procesami drugiego stopnia". Oskarżano w nich ważnych, wykwalifikowanych lekarzy, dyplomatów i polityków czy przemysłowców nazistowskiej III Rzeszy. Relacje z procesów, które ukazały całemu światu okrucieństwa popełnione w obozach koncentracyjnych oraz program eutanazji osób niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo, zostały uzupełnione osobistymi wspomnieniami autorki z pobytu w powojennej Norymberdze. Dla młodej kobiety pierwsze spotkanie z miastem wypełnionym gruzami, rozrzuconymi kamieniami, dołami po bombach i nielicznymi szkieletami ocalałych budynków, było ogromnym szokiem:

Pod szarym niebem wszystko wydawało się surrealistycznym rysunkiem węglem na śnieżnobiałym tle. Żadnych kolorów (...) Z trudem przeżyły nikłe, nadpalone drzewa i krzewy, teraz pokryte czapami śniegu. Jacyś wynędzniali Niemcy - mężczyźni i kobiety - używając ręcznych wózków i taczek, usuwali z bocznych uliczek gruz.
Osiemnaście miesięcy od zakończenia II wojny światowej w Norymberdze wciąż przebywali nazistowscy działacze, niepogodzeni z klęską III Rzeszy. Ukrywali się w ruinach i katakumbach miasta, zagrażając alianckim siłom okupacyjnym. W tej rzeczywistości, jakże odmiennej od atmosfery panującej w Stanach Zjednoczonych, Vivien Spitz żyła przez dziewiętnaście miesięcy, wśród ograniczeń wojskowych, w mieszkaniu bez ogrzewania i ciepłej wody, pijąc jedynie chlorowaną wodę. Ubolewała nad tym do czasu, aż wsłuchując się w zeznania oskarżonych, przyglądając się ich reakcjom, została skonfrontowana z koszmarem ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Starała się zrozumieć zło i nienawiść, popełnione na bezprecedensową skalę przez nowoczesne i cywilizowane pokolenie Niemców, którzy dali światu tak wielu wybitnych pisarzy, naukowców czy kompozytorów. Po powrocie do Stanów była już innym człowiekiem, zniechęconym zmianą priorytetów życiowych z niemieckich na amerykańskie.
Relacja Vivien Spitz, którą otrzymuje czytelnik jest przekazem z pierwszej ręki. Spisane i udokumentowane sprawozdanie autorki zostało uzupełnione materiałem zdjęciowym. Możemy przyjrzeć się wizerunkom oskarżonych o zbrodnie i często mordercze eksperymenty medyczne, co w połączeniu z cytowanymi relacjami i wypowiedziami świadków składanymi przed sądem robi poruszające wrażenie. 
Przeczytałam w swoim życiu wiele opracowań akademickich i książek poświęconych tematyce zbrodni nazistowskich, widziałam również sporo filmów dokumentujących działania nazistów w czasie II wojny światowej, jak również zapoznałam się z szeregiem wspomnień tych, którym koszmar szaleństwa sprowokowanego przez jednego człowieka udało się przeżyć. Książka Vivien Spitz jest jedną z opowieścią, która budzi strach. Uświadamia z całą mocą niewiarygodne pokłady zepsucia i zła, tkwiące w zwykłych, normalnie funkcjonujących ludziach, posiadających wolną wolę, ale poddających się sile reżimu, który zmieniał ich w pozbawionych wszelkich zasad etycznych, okrutnych katów. 

"Doktorzy z piekła rodem" to wstrząsający opis eksperymentów medycznych prowadzonych na więźniach obozów koncentracyjnych w czasie II wojny światowej takich jak: umieszczanie ludzi w komorach ciśnieniowych, zamrażanie w zbiornikach wypełnionych lodowatą wodą, zarażanie malarią, transplantacja kości, głodzenie, podawanie wody morskiej, sterylizacja, trucie, tworzenie kolekcji szkieletów. Wszystkie te działania ukazane w formie zeznań oskarżonych oraz świadków a także dokumentujące je zdjęcia (np. fotografia przedstawiająca pojemnik z amputowanymi nogami) świadczą dobitnie o całkowitym upadku niemieckiej medycyny.

Szokująca opowieść Vivien Spitz o potwornych, pseudomedycznych eksperymentach nazistowskich lekarzy oraz zbrodniach oprawców działających w imię czystości rasy, to książka, która skłania do myślenia i refleksji nad ludzką naturą. Tym bardziej że wiele lat po doświadczeniach, którym została poddana w Norymberdze Vivien Spitz spotkała się wielokrotnie z postawami ludzi zaprzeczających istnieniu Holokaustu (Niektórzy mówią Holokaust, inni "Holożart"). Z tego powodu autorka poświęciła w życiu zawodowym bardzo wiele miejsca na dokumentowanie zbrodni nazistowskich oraz działalność służącą obronie podstawowych praw człowieka i godności jego istnienia. 
Książka "Doktorzy z piekła rodem" jest jedną z ważniejszych relacji na temat wojny i ludobójstwa. Jednocześnie pozwala na refleksje związane z etyką postnorymberskich eksperymentów medycznych, które przeprowadzono w Ameryce w 1966 r. Polegały one na niepodawaniu penicyliny żołnierzom z gardłem zarażonym paciorkowcem, wiedząc, że pomaga w przypadku ostrego gośćca stawowego. Jednocześnie po procesach norymberskich kilka amerykańskich stanów stosowało eugeniczną sterylizację. "Do roku 1995 stan Missisipi nie uchylił tego prawa, zezwalając na przymusową sterylizację osób "społecznie nieodpowiednich"".
Warto uświadomić sobie, że żadne pokolenie nie jest wolne od niebezpieczeństwa, które może ponownie podważyć nasze człowieczeństwo. 

Vivien Spitz napisała książkę trudną w oparciu o to, co zobaczyła  i usłyszała podczas pobytu w powojennej Norymberdze. Wiele się nauczyła, przeżyła i zrozumiała. Przeszła niesamowitą drogę od młodej i niedoświadczonej kobiety, którą skonfrontowano z przerażającą prawdą o zbrodniczej działalności nazistowskich lekarzy, do dojrzałej kobiety, która zdecydowała się napisać książkę podsumowującą ogrom badań nad niemieckimi eksperymentami medycznymi z czasów wojny. Przez wiele lat działalności zawodowej Vivien Spitz poruszała kwestie związane z przestrzeganiem praw człowieka oraz ludzką obojętnością wobec zła. 

"Doktorzy z piekła rodem" to książka napisana ku przestrodze,  dla zainteresowanych tematyką zbrodni hitlerowskich oraz dla wszystkich, którzy chcą pamiętać i wyciągać wnioski z przeszłości.


Tytuł: "Doktorzy z piekła rodem. Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach"
Autor: Vivien Spitz
Przekład: Jan S. Zaus
Liczba stron: 308
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Replika


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz