sobota, sierpnia 20, 2016

Gdy nie pozostaje nam "Nic oprócz strachu", recenzja powieści Magdaleny Knedler.


Szwedzkie powieści kryminalne to niemal najwyższe dobro narodowe Szwedów, które stało się popularne na całym świecie. Szczególnie za sprawą zmarłego w 2015 roku Henninga Mankella. Jego seria kryminalna o komisarzu Wallanderze, rozwiązującym najbardziej skomplikowane sprawy w niewielkim Ystad, zyskała miano bestsellerowej, doczekała się kilku adaptacji telewizyjnych i filmowych. Wielu autorów wzoruje się na prozie Mankella, stara się w podobny sposób budować napięcie i poświęca uwagę kontekstowi społecznemu opisywanych wydarzeń. Polska pisarka Magdalena Knedler postanowiła wkroczyć do świata powieściowego komisarza Wallandera, i to dosłownie.
Akcję swojej książki "Nic oprócz strachu" umieściła, w głównej mierze, w Ystad, skonstruowała kryminalną intrygę z warstwą obyczajową w tle, przy okazji kilkukrotnie nawiązała do samego Mankella. W moim odczuciu to miły gest w stronę twórczości pisarza, który pozostawił po sobie ciekawy portret społeczeństwa szwedzkiego.


Powieść Magdaleny Knedler "Nic oprócz strachu" to pierwsza część zapowiadanego cyklu o Annie Lindholm, polskiej policjantce mieszkającej w Szwecji, której życie prywatne zostało poddane najwyższej próbie, a zawodowe stanęło pod znakiem zapytania. Anna to młoda kobieta, która pozostawiła za sobą trudne sprawy rodzinne, skomplikowaną relację ze starszą od siebie siostrą oraz apodyktyczną matkę. Jednak przeszłość ma to do siebie, że lubi o sobie przypomnieć w najmniej spodziewanym momencie. Nawet jeśli wydaje nam się, że mamy przed sobą tylko uporządkowaną przyszłość. Anna i Vidar wiedli w miarę harmonijne życie, bezpieczne i spokojne. Lubili swoją pracę, mieli wspólne zainteresowania i pasje. Anna pięła się po szczeblach policyjnej kariery, odnosiła sukcesy zawodowe. Vidar spełniał się jako właściciel doskonale prosperującej firmy, otaczał ludźmi z kręgów artystycznych. Po spektakularnym zamknięciu sprawy psychopatycznego mordercy Narcyza, do którego przyczyniła się komisarz Anna Lindholm należałoby oczekiwać kolejnych sukcesów i życiowej równowagi bohaterów. Niestety dochodzi do wypadku, na skutek którego mąż policjantki zostaje sparaliżowany i ląduje na wózku inwalidzkim. Małżeństwo, stabilizacja i uczucia zostają wystawione na próbę. Ponadto okazuje się, że, być może, zleceniodawcą wypadku jest odbywający karę więzienia Narcyz. Śledztwo w jego sprawie zostaje wznowione, ale nic się nie wyjaśnia, ponieważ więzień zostaje...otruty.


Anna musi poradzić sobie z trudną sytuacją rodzinną, strachem, smutkiem i traumą. Na domiar złego zaczyna otrzymywać anonimowe przesyłki z fragmentami utworów Oskara Wilde'a, tajemnicze rysunki i pakunki. Wszystko jest poplątane i niejasne, śledztwo grzęźnie w nowych koleinach, akcja zaś przenosi nas do Malmö, Kopenhagi, Helu a nawet do Wenecji. Pojawiają się nowe wątki, postaci i niebezpieczne sytuacje. Giną ludzie, w użyciu jest ulubiona trucizna Agaty Christie i stosowane są sztuczki charakteryzatorskie. Polska i szwedzka policja działa jak we mgle, wszyscy szukają sprawcy i motywu, a śpiewaczka operowa zapamiętale tańczy taniec siedmiu welonów.
Główna bohaterka ze wszystkich sił próbuje poskładać kryminalną układankę, choć czasem zachowuje się jak policjantka, której trzeba włączyć guzik, żeby mogła myśleć i działać. Na szczęście ma wokół siebie osoby jej przyjazne. Dwóch adoratorów i jedną gosposię. Ta ostatnia ma na imię Lempi i jest Finką. To jedna z najsympatyczniejszych postaci stworzonych przez autorkę. To ona odpowiada za najciekawsze elementy humorystyczne powieści i smakowitą owsiankę.


"Nic oprócz strachu" to książka, którą czyta się z zainteresowaniem, napisana jest prostym, ale barwnym językiem. Fabuła jest urozmaicona na tyle, by utrzymywać czytelnika w odpowiednim napięciu. Zakończenie otwiera drzwi do kolejnego etapu w życiu bohaterów, choć finał prowadzonej sprawy kryminalnej nie wszystkich zadowoli. Według mnie rozwiązanie okazało się zbyt wymyślne.
Przyznaję jednak, że chciałabym poznać dalsze losy polskiej policjantki, która docenia uroki szwedzkiego krajobrazu, wpatruje się w Bałtyk, nosi dżinsy i skórzane kurtki, a jej życie osobiste za bardzo zbliża się do krawędzi. Prawie jak u Wallandera.

Jako wielbicielka szwedzkiej literatury i filmu oraz bywalczyni opisanych przez Magdalenę Knedler miejsc nie mogłam przejść obojętnie obok polskiego spojrzenia na Szwecję. Pierwsze spotkanie z twórczością autorki uważam za udane. I dziękuję za krótki wypad do Ales Stenar.

Tytuł: "Nic oprócz strachu"
Autor: Magdalena Knedler
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 536

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz