niedziela, grudnia 04, 2016

Trauma "Dziewczyny, która przepadła", czyli recenzja książki Katarzyny Misiołek.


Zaobserwowałam, że zwracam uwagę na książki, które w tytule mają słowo dziewczyna. Prawdopodobnie dzieje się tak, ponieważ najważniejszą literacką dziewczyną, na którą swego czasu zwróciłam baczną uwagę była bohaterka trylogii autorstwa nieodżałowanego Stiega Larssona. Owa "dziewczyna, która igrała z ogniem" zakorzeniła się w mojej pamięci już na zawsze. Od tego czasu minęło wiele lat, ale książek z dziewczyną w tytule pojawiło się na rynku wydawniczym całkiem sporo. Na pewno większość z nas kojarzy takie tytuły jak "Dziewczyna z pociągu" czy "Dziewczyna w walizce". Ostatnio zwróciłam uwagę na zapowiedź wydawniczą związaną z powieścią polskiej autorki Katarzyny Misiołek "Dziewczyna, która przepadła".
Mimo że jest to kontynuacja jej książki, pt. "Ostatni dzień roku", której nie czytałam, postanowiłam sięgnąć po październikową premierę. Magia dziewczyny w tytule zadziałała. Moje obawy związane z nieznajomością poprzedniej powieści okazały niepotrzebne. Książkę można czytać niezależnie od wcześniejszych wydarzeń opisanych przez Katarzynę Misiołek.

"Dziewczyna, która przepadła" to historia młodej kobiety, która została podstępnie porwana i uwięziona przez niezrównoważonego mężczyznę. Monika, bo tak ma na imię bohaterka powieści, przez osiem lat musiała trwać w zamknięciu, zmagać się z rzeczywistością, którą zgotował jej człowiek chory psychicznie. Była narażona na jego zmienne nastroje i humory, krzywdzona, bita, poniżona w każdy możliwy sposób. Mniej więcej połowa powieści poświęcona jest gehennie jaką przeszła główna bohaterka u boku swego oprawcy. Historia opowiedziana jest z perspektywy uwięzionej dziewczyny. Następnie autorka prezentuje czytelnikowi proces powrotu kobiety do społeczeństwa. Zastanawia się, czy powrót do tak zwanego normalnego życia jest możliwy po traumatycznych przeżyciach. Ta część powieści jest zamknięciem zdarzeń, w których brali udział wszyscy bohaterowie. Każdy z nich ma swój udział w odnalezieniu się głównej bohaterki w nowej rzeczywistości. 



Czy można odzyskać swoje życie po wielu latach spędzonych w zamknięciu, z dala od ludzi, będąc zdanym na splot sprzyjających okoliczności lub przypadek? Losy osób więzionych latami przez różnej maści psychopatów, które znamy z relacji telewizyjnych, pokazują nam, że jest to możliwe, ale bardzo trudne. Czy można wyzbyć się przytłaczającego lęku, chronicznego stresu, poczucia winy? Jak odnaleźć w sobie na nowo radość życia? Katarzyna Misiołek postanowiła zmierzyć się z pytaniami i problemami, jakich doświadczają ludzie narażeni na niebezpieczeństwo. Dzięki temu udało się jej zbudować wciągającą fabułę, a następnie umieścić w niej postaci swoich książkowych bohaterów.

Katarzyna Misiołek napisała powieść sugestywną i emocjonalną. Myślę, że udało się jej oddać uczucia i emocje zarówno głównej bohaterki, zamkniętej w pułapce, jak i osób, które czekały na jej powrót. Ta opowieść jest fikcją, ale napisaną niezwykle prawdziwie. Czytając książkę miałam wrażenie, że to historia, która zdarzyła się gdzieś obok mnie. I przerażające jest to, że rzeczywiście gdzieś obok nas, ktoś może właśnie przeżywać dramat podobny do literackiego pierwowzoru. Bo "Dziewczyna, która przepadła" to książka, która nawiązuje do podobnych wypadków mających miejsce w rzeczywistości.

W interesujący sposób przedstawione zostały relacje ofiary i oprawcy. Sądzę, że autorka wiele przemyślała, zanim zdecydowała się napisać tak emocjonalną opowieść. Udało się jej wejść w umysł porywacza, podjęła próbę zmierzenia się ze skrajnymi uczuciami, które wywołuje postępowanie przestępcy oraz całkowicie podległej mu kobiety. W każdym razie napisała książkę, która  nie pozostawi nikogo obojętnym wobec problemów poruszonych w powieści. 

Dlaczego warto poświęcić czas "Dziewczynie, która przepadła"? Przede wszystkim z powodu ciekawie prowadzonej narracji, starannie przemyślanej fabuły i dobrego stylu autorki. Mimo wagi problemów poruszanych w powieści książkę czyta się sprawnie. Język jest prosty i dostosowany do bohaterów. Najważniejsze jest jednak to, że historia opowiedziana w powieści na długo zapada w pamięć. Warto przeczytać i pomyśleć o swoim życiu. Być może okaże się, że nasze codzienne problemy są jedynie drobnymi przeciwnościami, które łatwo jest pokonać. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Misiołek uważam za bardzo udane, lekturę "Dziewczyny, która przepadła" za satysfakcjonującą. 



Tytuł: "Dziewczyna, która przepadła"
Autor: Katarzyna Misiołek
Wydawnictwo: MUZA SA
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 464

Za przekazanie egzemplarza książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz