Fabuła powieści koncentruje się wokół wydarzeń rozgrywających się we współczesnej Marsylii. Autor postanowił skupić w mieście, znanym nam dzisiaj z wielu relacji medialnych, serię niewyobrażalnych zdarzeń prowadzących do jednego z największych kryzysów cywilizacyjnych naszych czasów.
W "Dotyku" znajdziemy więc pakiet wszelkich nieszczęść: wyjątkowo brutalne zabójstwa przez spalenie, zamieszki, zagrożenie wojną domową, wybuch epidemii nieznanej i niebezpiecznej choroby. Można by rzec, że autor postanowił spuścić na ludzkość wszelkie plagi, dorównujące a może i przewyższające te, które znamy z Biblii.
W wielokulturowym, po Paryżu największym mieście Francji, którego bramy od zawsze przyciągały imigrantów tworzących swoisty tygiel narodów, władze wydają zakaz publicznego demonstrowania wiary w islam. Wyzwala to frustrację, strach i bunt wśród mieszkańców portowego miasta. Dramatyczne podpalenia, w których giną głównie wyznawcy islamu, zapowiedzi zamachów terrorystycznych w związku z planowanymi w mieście wydarzeniami polityczno - religijnymi sprawiają, że uczestniczymy w niepokojącej wizji wszystkich naszych lęków.
Towarzyszą nam różnorodni bohaterowie. To z ich perspektywy poznajemy kolejne elementy pieczołowicie zbudowanej intrygi. Mamy tutaj policjantów, członków ich rodzin, znaną i kontrowersyjną blogerkę. Dzięki nim orientujemy się w mrocznej i okrutnej rzeczywistości, którą wymyślił autor.
Początkowo działania policji przypominają błądzenie we mgle, kapitan Claude prowadzi śledztwo, w którym tropów i przesłanek jest wiele. Krąży wśród sprawnie zorganizowanych gangów i mafiosów, sprawdza donosy, próbuje zapobiec nieskoordynowanej erupcji strachu i złości wzbierających wśród obywateli. To oni biorą sprawy w swoje ręce, wymierzają sprawiedliwość, wyzwalają agresję. Na ulice wylegają rzesze ludzi demonstrujących niezadowolenie, sprzeciw wobec działań włodarzy miasta, towarzyszą im przedstawiciele wszelkiej maści nacjonalistów. Można powiedzieć, że "Dotyk" Tomasza Hildebrandta jest soczewką, w której skupiły się wszystkie cechy współczesnych społeczeństw europejskich, podatnych na populistyczne ideologie. Ludzie, którzy stracili podstawy bezpieczeństwa, zostali pozbawieni wiary i odrzucili zasady, zmierzają do samozagłady.
Apogeum apokaliptycznej wizji grożącej unicestwieniem ludzkości został tytułowy dotyk. Ten ważny dla nas wszystkich zmysł staje się najokrutniejszą bronią. To krok do niewyobrażalnej samotności. Jeśli nie możesz dotknąć bliskiej ci osoby, co ci pozostanie?
Wizja świata, którą stworzył autor "Dotyku" nie jest dystopią. To wszystko mogłoby się wydarzyć. Europejskie stolice znalazły się na celowniku terrorystów motywowanych dżihadem, nastroje społeczne radykalizują się z roku na rok. Na naszych oczach odradzają się ruchy skrajnie prawicowe. Bogate społeczeństwa odgradzają się od biednych, zamykają się na potrzeby innych, nienasycone w swej chciwości zapominają, co tak naprawdę jest ważne w naszym życiu. W tym ujęciu powieść idealnie wpasowuje się w aktualną sytuację międzynarodową.
Tomasz Hildebrandt pokazuje drogę, z której współcześni ludzie powinni jak najszybciej zejść. Jeśli tego nie zrobią wszystkie nasze wartości przepadną. Zostaniemy zmuszeni do walki o przetrwanie w świecie, w którym każdy może zostać wrogiem. Obcy, inni, chorzy, azylanci - to potencjalni podejrzani. Ludzkość przeżywała to już nie jeden raz. A jednak ciągle zapominamy, nie uczymy się na własnych błędach.
"Dotyk" to bardzo ciekawa książka. Świetna jako kryminał, podszyta strachem i sensacją najwyższych lotów. Jednocześnie stanowi doskonałe studium społeczno-obyczajowe, które skłania do refleksji nad kondycją państwa, prawa i społeczeństwa.
Przede wszystkim jest jednak powieścią o ludzkich lękach, które paraliżują nasze życie i nie pozwalają nam czuć się bezpiecznie. Czy można je pokonać? Tomasz Hildebrandt zostawia nam kilka prostych rad. Sprawdzicie - jakie?
Tytuł: "Dotyk"
Autor: Tomasz Hildebrandt
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2017 /premiera 12 kwietnia/
Liczba stron: 384
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz