poniedziałek, stycznia 18, 2016

Szczera i śmiała opowieść pewnej nastolatki. Recenzja "Jak najdalej stąd" Andrea Portes.


Jakiś czas temu byłam bliska obejrzenia filmu "Prowincjuszka". Okazja ku temu pojawiła się nawet dwukrotnie, ale z niej nie skorzystałam. Zawsze coś innego skupiało mą uwagę. Dobrze się stało, ponieważ dopiero teraz przeczytałam książkę, która stała się podstawą scenariusza dla tego filmu. Chodzi o powieść "Jak najdalej stąd", której autorką jest pisarka z Nebraski Andrea Portes


Książa jest debiutem pisarskim autorki. Andrea Portes wydała ją  w 2007 roku. Obecnie na jej koncie znajdują się już inne powieści, a najnowsza ma mieć premierę latem 2016 roku. 
"Jak najdalej stąd" to bardzo sprawnie napisana powieść, w której narracja głównej bohaterki jest najważniejszą zaletą książki. Z jednej strony zabawna, momentami smutna a nawet tragiczna doskonale oddaje istotę egzystencji dziewczyny z Nebraski.
Luli ma trzynaście lat, jest nastolatką, ale tak naprawdę chciałaby być dzieckiem, które jest kochane i otoczone opieką. W rzeczywistości bowiem jej życie to pasmo wiecznych rozczarowań i niszczycielskich działań ludzi z jej najbliższego otoczenia. Wychowana w rodzinie z problemami od najmłodszych lat ma do czynienia z najbrzydszą stroną ludzkiego życia. Matka wciąż szuka szczęścia, najlepiej w parze z jakimś bogatym sponsorem, którego mogłaby oskubać do cna. Ojciec przypomina Elvisa Presleya i szuka zapomnienia w alkoholu. Zresztą oboje rodzice piją praktycznie na umór. Luli rozumie, na czym polega ojcowska miłość:

"Jestem jego dzieckiem, przypadkowym i nieważnym, niczym kluczyk od dawno przepadłej szkatułki".
To bardzo ponury obraz.
Nastoletnia Luli nie jest niewinna, klnie jak szewc, bo takie słowa są jej codziennością. W jej ustach są tak samo naturalne jak pochwały wyrażane przez kochających rodziców. Luli wie, że tacy gdzieś tam istnieją, dbają o to, by dziecko odwróciło wzrok od brzydkich widoków. Ona chciałaby móc cieszyć się beztroskim dzieciństwem. Zamiast tego codziennie rano po wejściu do kuchni sprawdza zawartość popielniczki. Stan popielniczki to znak, czy wydarzy się coś złego. Luli potrafi też przewidzieć następne zdarzenia na podstawie ilości kolejek spożytego alkoholu przez rodziców lub inne osoby. Tak. Luli ma wiele umiejętności, na przykład potrafi kraść jedzenie ze sklepu. Nauczyła ją tego matka, bo to bardzo praktyczne.
Brzmi strasznie? Owszem, ale to dopiero początek. Pewnego popołudnia Luli musi podjąć ważną decyzję, brzemienną w skutki. Gdy rodzice po raz kolejny zachowują się nieodpowiedzialnie ona postanawia ruszyć w drogę. Do Las Vegas. Do miasta wielu możliwości, wielkich nadziei i spełnionych obietnic. Tak przynajmniej jej się wydaje. Luli poszukuje szczęścia, miłości i zrozumienia. Tak po prostu. Wyprawa w nieznane nie przeraża jej. Dziecko nie zdaje sobie przecież sprawy z wielu zagrożeń. Idzie, żeby nie jeść zimnej fasoli, żeby w ogóle mieć co jeść.
Od tego momentu powieść przyjmuje niejako formę opowieści drogi. Nasza bohaterka wytrwale i odważnie wędruje po swoje marzenia. Ma ze sobą pistolet Smith and Wesson i trochę pieniędzy w ukradzionej torbie podróżnej. Oczywiście spotyka różnych ludzi, związanych z najciemniejszą stroną życia, jeszcze ciemniejszą od tej, od której Luli uciekła. Są wśród nich przestępcy, narkomani i prostytutki. Jednak Luli to nie zraża, chce być dorosła i próbuje dorównać dorosłym, którzy zazwyczaj ją wykorzystują. Niekiedy ma dla nich udawać atak padaczki, aby pomóc w złodziejskim procederze, ale najczęściej pada ofiarą przemocy seksualnej. To trudny temat. 
Andrea Portes porusza w swojej powieści wiele takich niepokojących problemów, robi to bardzo śmiało i zuchwale. Bohaterka, którą stworzyła jest przez to przekonująca i autentyczna. 


Luli zmaga się z niebezpieczną rzeczywistością, ale na swej drodze spotyka też tych, którzy chcą jej pomóc. To często ludzie, którzy sami są skrzywdzeni przez los, ale może właśnie to daje dziewczynie nadzieję na lepszą przyszłość. Ona buduje sobie swój świat, w którym odbywa podróże w czasie do miejsc i ludzi, którym może w pełni zaufać.
Powieść "Jak najdalej stąd" skupia uwagę czytelnika i trzyma w napięciu jak niejeden rasowy thriller. Napisana dla młodzieży, na pewno zainteresuje również osoby dorosłe. Książka wywołuje różne emocje, takie jakie towarzyszą głównej bohaterce. Ona się śmieje, płacze, złości i bywa obojętna. Dzięki temu jest w stanie zmierzyć się z nieprzyjaznym światem.
"Jak najdalej stąd" to powieść o realnych problemach naszych czasów, która na pewno skłania do przemyśleń. Warto ją przeczytać.
To kolejna powieść, która ukazuje prawdę o próbie spełnienia amerykańskiego snu. I jeszcze na marginesie dodam, że mogłam znowu posłuchać muzyki Patsy Cline, tym razem siedząc w samochodzie i przemierzając drogi stanu Utah. Ostatnim razem robiłam to wraz z autorką powieści "Zajmę się tobą"

Tytuł: "Jak najdalej stąd"
Autor: Andrea Portes
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 240

Za udostępnienie książki do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz