Minimalistyczna historia prostego człowieka, który "przeżył dzieciństwo, wojnę i lawinę". Tylko tyle, czy może aż tyle? Tuż przed premierą proponuję poświęcić jej nieco uwagi.
Czym jest "Całe życie"? Przede wszystkim krótką formą literacką - rodzajem oszczędnej prozy, która przedstawia życie zwykłego człowieka. W powieści towarzyszymy bohaterowi Andreasowi Eggerowi, wraz z nim przeżywamy ważne wydarzenia XX wieku, na naszych oczach buduje się nowoczesny świat, ale to wszystko rozgrywa się gdzieś pomiędzy wierszami. Istotą powieści jest bowiem to jak Andreas - samotny kaleka - radzi sobie z odpryskami wielkiej historii, bezpardonowo rzucającej mu kłody pod nogi.

Jego całym światem są góry. Piękne, majestatyczne i niezwykle groźne. W swej wielkości pozwoliły mu przeżyć, urzekły nieskończonością, wytyczyły szlak ku spotkaniu z Zimną Panią o twarzy ukochanej zmarłej żony Marie.
"Całe życie" to opowieść o ludzkiej wędrówce, mniej lub bardziej istotnych epizodach, które wpływają na nasze życie. Każdy z nas ma swoje, niepowtarzalne, z czasem ulotne chwile. Mamy marzenia, pomysły. Niektóre są nam dane, inne odebrane, jeszcze inne poza naszym zasięgiem. Jedno jest pewne - chcemy żyć. Niezależnie od przeciwności, okropności wojen, rewolucji i drapieżnego postępu.

Życie Andreasa Eggera było proste. To siedem dekad, które wniosły kilka ważnych epizodów w jego świat. Pozostał człowiekiem skromnym i dotkniętym samotnością, która nie jest niczym złym. Dała mu poczucie wolności, a w połączeniu z wędrówkami po górach stanowiłą istotę jego życia - całego życia.
"Całe życie" to książka o życiu i śmierci, o korowodzie, w którym kroczy każdy z nas, o upływie czasu, zmienności fortuny, która wybiera sobie nas za cel. Czasem strzeli zgodnie z naszymi oczekiwaniami, czasem zaś "trafi kulą w płot". Co pozostaje człowiekowi?
Andreas Egger żył w zgodzie z naturą, nie skarżył się, brał to, co los mu dawał. Może to jest najwłaściwsza odpowiedź na postawione pytanie?
Powieść Roberta Seethalera jest prosta, refleksyjna i zupełnie zwyczajna. Tak zwyczajna jak "Całe życie" jej bohatera, który w zwyczajności potrafił odnaleźć sens i poczucie spełnienia.
"Nie potrafił sobie przypomnieć, skąd pochodzi, koniec końców nie wiedział też dokąd zmierza. Jednak mógł bez żalu spoglądać na czas między tymi punktami, na swoje życie, z raptownym śmiechem i jednym wielkim zdumieniem".
Wszystkim czytelnikom życzę dobrych chwil zdumienia nad lekturą "Całego życia". Polecam!
Tytuł: "Małe życie"
Autor: Robert Seethaler
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2017 /premiera 24 maja/
Liczba stron: przed korektą 172 /egzemplarz finalny 184/
egzemplarz: recenzencki
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz