poniedziałek, stycznia 29, 2018

Przerażająca diagnoza, czyli recenzja "Ostrego dyżuru" Michaela Palmera. Premiera!


Michael Palmer to amerykański pisarz o ugruntowanej pozycji wśród autorów thrillerów medycznych. Napisał kilkadziesiąt powieści, z których większość trafiła na listy bestsellerów. Jego twórczość cieszy się uznaniem czytelników także w Polsce, ostatnio za sprawą Wydawnictwa Replika, które sukcesywnie przypomina wybrane tytuły Autora. Wydane w 2017 roku "Siostrzyczki" oraz "Efekty uboczne" to trzymające w napięciu świetne thrillery. Jeśli chcielibyście rozpocząć przygodę z książkami Michaela Palmera lub znajdujecie się w gronie jego wielbicieli, to nadarzyła się kolejna dobra ku temu okazja, ponieważ pojawiła się powieść "Ostry dyżur". Książka, napisana w 1996 roku, całkiem dobrze radzi sobie w obecnej rzeczywistości, bez problemu może konkurować ze współczesnymi thrillerami, w których lekarze walczą o życie pacjentów, narażając się nieraz na kłopoty. 

"Ostry dyżur" to solidnie opracowana powieść, w której fabuła sprawia, że nie jest łatwo porzucić książkę dla innych czynności, tym bardziej tych zupełnie prozaicznych, jak sen czy jedzenie. Czytając ją bez wytchnienia zdajemy się przypominać lekarzy pracujących w powieściowym Patience, malowniczo położonym miasteczku w Kalifornii. Szczególnie zaś jedną z nich, Abby Dolan, która podjęła pracę w Szpitalu Regionalnym. Młoda pani doktor przybyła do miasta w ślad za swoim narzeczonym, pragnąc stabilizacji u boku ukochanego. Oczywiście, jak to w powieściach bywa, nie cieszy się długo wymarzoną stabilizacją. Do szpitalnej izby przyjęć trafiają pacjenci, których nie można jednoznacznie zdiagnozować, Abby próbuje rozwikłać coraz bardziej tajemnicze przypadki medyczne, ale natrafia na mur niechęci ze strony władz szpitala i innych ważnych dla miasteczka osób. Tymczasem niezidentyfikowana choroba zaczyna przynosić złe żniwo. Pojawiają się śmiertelne przypadki. Abby Dolan, nie dojada, nie śpi (a my wraz z nią), wszczyna własne śledztwo, które prowadzi ją do siedziby miejscowego koncernu wytwarzającego baterie Colstar International, a następnie złowieszczego odkrycia, sprawiając, że lekarka stawia wszystko na jedną kartę, aby ratować pacjentów, swoje życie i karierę.
Fabuła powieści zasługuje na pochwałę, mamy tutaj do czynienia z ciekawymi eksperymentami medycznymi prowadzonymi na granicy prawa przez koncern farmaceutyczny, które wydają się być jak najbardziej realne. Poza tym bardzo istotne jest napięcie, które towarzyszy nie tylko głównej bohaterce, ale również czytelnikowi, który niejednokrotnie próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie, ile jesteśmy w stanie poświęcić dla dobra ogółu.

Lubię książki Michaela Palmera, są łatwe w odbiorze, jednocześnie zawierają odpowiednio dawkowaną wiedzę medyczną (wszak Autor był lekarzem z dwudziestoletnią praktyką). Ponieważ nie jestem lekarzem, trudno mi stwierdzić, czy po ponad dwudziestu latach, informacje te nie zestarzały się. Jednak czytając "Ostry dyżur" czułam, że mogłabym bez zastrzeżeń trafić do izby przyjęć, i poddać się badaniu przez doktor Dolan. Każdemu życzę tak oddanej pacjentowi i rzetelnej lekarki. Nawet jeśli nie sprostałaby wysokim standardom narzuconym przez Michaela Palemera, i nie zachowywałaby się niczym nieustraszona agentka służb specjalnych. Ten aspekt można potraktować z przymrużeniem oka, ciesząc się możliwością przeżycia mrożącej krew w żyłach przygody,  której zakończenie przynosi spore zaskoczenie. 

"Ostry dyżur" Michaela Palmera to lektura w bardzo dobrym stylu, napisana w zgodzie z najlepszymi prawidłami rządzącymi thrillerami medycznymi. Od samego początku wabi tajemnicą, która sprawia, że poziom zaintrygowania opisywanymi wydarzeniami nie zmienia się aż do końca powieści. Poza tym warto zastanowić się nad pomysłem zaproponowanym przez Autora, w obliczu współczesnych kwestii związanych z terroryzmem, wydaje się on być jak najbardziej realny. Tym bardziej, że historia zna wiele zagrożeń, jak choćby reperkusje po przeprowadzonych testach na Poligonie Nevada w 1957 roku. Narażanie życia kliku tysięcy żołnierzy na napromieniowanie niczym nie odbiega od eksperymentów, którym poddawano mieszkańców uroczego Patience w powieści Michaela Palmera.

Jeśli macie ochotę na dobrze opowiedzianą historię, w której intryga przynosi wiele oryginalnych zwrotów akcji, a postaci sprawiają wrażenie całkiem realnych, sięgnijcie po powieść "Ostry dyżur". Moim zdaniem nie znajdziecie wiele takich książek, w których dużo uwagi poświęca się pracownikom szpitalnej izby przyjęć, gdzie lekarze i pielęgniarki pracują pod ogromną presją, a mimo to udaje im się postawić trafne diagnozy. Chyba że mają do czynienia z przypadkami pacjentów kwalifikujących się do grona NMPCPJ. Chcielibyście wiedzieć, co to oznacza? Ja Wam tego nie zdradzę. Wszystkie odpowiedzi znajdziecie na "ostrym dyżurze" u sympatycznej i inteligentnej doktor Abby Dolan. 

Tytuł: "Ostry dyżur"
Autor: Michael Palmer
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2018 (premiera 31 stycznia)
Liczba stron: 432
egzemplarz recenzencki

Powyższa opinia powstała dla portalu



któremu dziękuję za egzemplarz książki do recenzji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz