niedziela, maja 21, 2017

Głęboko zakorzenione tajemnice rodziny Neshov, czyli recenzja "Ziemi kłamstw" Anne B. Ragde.


Już dawno powinnam była sięgnąć po książki opisujące dzieje norweskiej rodziny Neshov, które napisała Anne B. Ragde. Zawsze coś stało na przeszkodzie, ale tym razem udało się i dziś wiem, że na takie powieści podświadomie czekałam. Rzadko bowiem zdarza się, by książka od pierwszych stron wywołała u mnie taką ekscytację. Wprawdzie słyszałam wiele zachwytów ze strony recenzentów, blogerów i czytelników, ale nie ma to jak przekonać się na własnej skórze. Jestem pod wrażeniem pięknego stylu pisarki, niezwykłej umiejętności pisania o rzeczach zwyczajnych i codziennych oraz takich, które bywają dla nas niewygodne. Anne B. Ragde robi to doskonale. Jestem przekonana, że przeczytałam jedną z najciekawszych powieści związanych z życiem w Norwegii. Niecierpliwie będę wypatrywała kolejnych książek autorki.
"Ziemia kłamstw" to pierwsza część Sagi rodziny Neshov. Oryginalny tytuł związany jest z alejami wysadzonymi topolami, które pozostawili w norweskim Trondheim niemieccy żołnierze planujący budowę nowego i zachwycającego miasta. II wojna zakończyła się, ale drzewa pozostały, silnie zakorzenione, prawie tak samo jak rodzina, która mimo wielu przeciwności jest w stanie przetrwać. Można próbować wyrwać drzewo, lecz korzenie pozostaną. Można odkryć w rodzinie takie związki, których istnienia nikt nie podejrzewał. A wówczas wszystko jest możliwe.

Akcja powieści rozgrywa się w Byneset, dzisiaj stanowiącym część gminy Trondheim. To tam znajduje się gospodarstwo należące do rodziny Neshov. Większość wydarzeń toczy się w teraźniejszości, ale część związana jest ze wspomnieniami bohaterów powieści. 
Ci bohaterowie to bracia Neshov: Tor, Margido i Erlend. Wraz z ciekawie zawiązaną intrygą poznajemy także ich rodziców oraz córkę jednego z braci. Wspólne spotkanie członków rodziny, które zapoczątkuje wielkie zmiany w ich życiu nastąpi w związku z chorobą matki Anny Neshov. Tuż przed świętami Bożego narodzenia kobieta dostaje wylewu i zostaje odwieziona do pobliskiego szpitala. Przy jej łóżku, raczej z obowiązku niż prawdziwej potrzeby, spotkają się synowie, którzy zazwyczaj nie mają ze sobą kontaktu. Tor decyduje się powiadomić jedyną córkę, którą widział tylko raz w życiu. Do szpitala przyjeżdża również najmłodszy z braci - Erlend, który opuścił dom ponad dwadzieścia lat temu. Stawia się także przedsiębiorca pogrzebowy Margido. Spotkanie po latach wywołuje wiele nieporozumień, ale tłumaczy również przyczyny trudnych relacji rodzinnych. Każdy z członków rodziny ma jakąś tajemnicę, własne problemy i niezabliźnione rany. Anne B. Ragde w niezwykle prosty sposób opowiada o rodzinnych uwikłaniach, ujawnia sekrety i trzyma czytelnika w niepewności aż do końca, by wreszcie ujawnić coś wyjątkowego i niespodziewanego. Całość stanowi niezwykłe studium bezradności, samotności oraz toksycznych relacji i dysfunkcji rodzinnych. Jednocześnie nie brak w powieści elementów humorystycznych, które równoważą trudną tematykę.


Co mnie ujęło w prozie Anne B. Ragde? Przede wszystkim realizm oraz skromny a jednocześnie subtelny język, którym pisarka posługuje się, by opowiedzieć o ludzkich relacjach. Poza tym umiejętność ukazywania emocji, którymi obdarzyła swoich bohaterów. Obserwowanie ich zmagań, gdy zostają skonfrontowani z przeszłością oraz różnymi sposobami na życie stanowi ważną część powieści. 
Ci ludzie mają odmienne spojrzenie na wiele kwestii. Jedną z nich jest homoseksualizm. W tym wypadku autorce udało się ukazać kontrast w myśleniu ludzi mieszkających na wsi i w mieście. Powieściowa Kopenhaga, w której na co dzień mieszka Erlend ze swoim partnerem, jawi się tu jako miasto otwarte i pełne radosnej atmosfery.

Zestawienie rodzinnych tajemnic i przeżyć bohaterów z pięknymi krajobrazami północnej Norwegii uważam za doskonały pomysł. W obliczu przyrody, blisko natury ujawnia się mentalność ludzi Północy. Ich przywiązanie do ziemi i tradycyjnych wartości, a także zgoda na pewne kompromisy. Choć z drugiej strony nowe pokolenia wprowadzają zmiany, pokazują, że można żyć inaczej. Czy lepiej? Na to pytanie będziemy mogli odpowiedzieć sobie za jakiś czas.

Jeden z moich zaprzyjaźnionych blogerów napisał w kontekście "Ziemi kłamstw", że "nigdy i nigdzie nie czytał tak ładnie napisanych, emocjonalnych opisów ... relacji człowieka ze świniami". Ja natomiast byłam pod wrażeniem relacji jednego z bohaterów z...figurkami Swarovskiego. Pasja i umiłowanie piękna graniczące z miłością wobec przedmiotów ze szkła to prawdziwy majstersztyk opisu literackiego, który wywołuje emocje.
Jeśli ktoś potrafi płynnie przejść od spraw związanych ze śmiercią (drobiazgowo ukazane obrzędy pogrzebowe, które przypomniały mi japoński film "Pożegnania") poprzez poród maciory w chlewie aż do gablotki z miniaturowymi dziełami sztuki jubilerskiej naprawdę chylę przed nim czoło.
Anne B. Ragde jest w tym doskonała, potrafi pisać tak, że każda najmniejsza czynność, czy rzecz wydają się niezwykle interesujące. Byłam zaskoczona, że można pisać zajmująco o powszednich sprawach. Trudno mi było oderwać się od codzienności bohaterów powieści. Po lekturze "Ziemi kłamstw" chcę więcej i więcej. Z wielką przyjemnością przeczytam kolejne tomy Sagi rodziny Neshov.

Anne B. Ragde otrzymała w 2004 roku nagrodę literacką Riksmålsforbundets za powieść "Ziemia kłamstw". Czasopismo "VG" uznało ją za najlepszą powieść dekady 1999-2009, w kolejnych latach uhonorowano ją innymi ważnymi tytułami. Spotyka się z zachwytem recenzentów i nowych czytelników. Jestem jednym z nich. I bardzo mnie to cieszy. 


Tytuł: "Ziemia kłamstw" /Tom 1, Saga rodziny Neshov/
Autor: Anne B. Ragde
Wydawnictwo: Smak Słowa
Rok wydania: 2017 /premiera 8 maja 2017 r./
Liczba stron: 304


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz