wtorek, maja 10, 2016

Atak amnezji w okupowanej Gdyni. Recenzja "Gotenhafen" Izabeli Żukowskiej.


Przed wybuchem II wojny światowej Gdynia była jednym z nowocześniejszych portów handlowych. Powstała z małej wioski rybackiej, szybko przekształciła się w miasto zamieszkane przez 127 tysięcy mieszkańców. Dla Polaków stała się morskim oknem na świat, szczególnie ważnym z powodu niemożności korzystania z portu w Wolnym Mieście Gdańsku. Walory morskie Gdyni bardzo szybko docenili niemieccy okupanci, którzy przekształcili port w ponurą bazę Kriegsmarine. W wojennej scenerii miasta, które zmieniło swe oblicze pod okupacją niemiecką autorka serii o komisarzu Franzu Thiedke, Izabela Żukowska umieściła akcję powieści "Gotenhafen".

Kiedy w kwietniu rozpoczynałam moją przygodę z twórczością pisarki, przede wszystkim dużą przyjemność sprawiło mi to, że Izabela Żukowska ma dar opowiadania o historii, dba o każdy detal i sprawia, że bez problemu przenoszę się w czasie do lat minionych. Tak było w przypadku pierwszej powieści w cyklu o emerytowanym komisarzu, czyli w "Teufel". Wówczas akcja rozgrywała się w Gdańsku tuż przed pożogą 1939 roku.
Wówczas wyraziłam chęć poznania dalszych losów komisarza i szczegółów jego życia. Moje życzenie zostało spełnione. Emerytowany funkcjonariusz policji kryminalnej przy ulicy Karerenwall w Danzig wysunął się tym razem na pierwszy plan. A wszystko za sprawą dramatycznych przeżyć, które stały się jego udziałem.

Oto pewnego dnia Franz Thiedke budzi się w pokoju hotelowym. Towarzyszy mu potworny ból głowy oraz mężczyzna, który leży na podłodze, ściślej mówiąc jego zwłoki. Franz nie wie, co się wydarzyło, gdzie się znajduje, kim jest denat. Nie wie również, kim jest on sam. Mgliście pamięta swoje nazwisko, które za moment poda zupełnie mechanicznie w hotelowej recepcji. Franz cierpi na amnezję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze Gestapo natychmiast aresztują i przewożą na przesłuchanie zdezorientowanego komisarza. Zamordowany w hotelu w Adlershorst to wysoki urzędnik współpracujący z Einsatzkommando. Śledztwo wymaga pilnych działań i szybkich odpowiedzi. Niestety Franz Thiedke nie potrafi ich udzielić. On nie wie nawet, że wybuchła wojna, nie orientuje się w aktualnej sytuacji i nie potrafi wyjaśnić, kto zabił. A może to właśnie on jest mordercą?
Mozolne dochodzenie do prawdy, zmaganie się z własnym umysłem, samotność, niezrozumienie wojennej rzeczywistości i ciągły ból to najważniejsze elementy, które towarzyszą fabule powieści Izabeli Żukowskiej. W tle mamy obrazy z okupowanej przez hitlerowców Gdyni. Wśród nich akcja przesiedleńcza i oczyszczanie miasta z wrogich nowemu porządkowi elementów, likwidowanie śladów polskości, nowy rytm okupacyjnej gospodarki, którą przestawiono na wojenne tory i wreszcie spektakularne i masowe naloty aliantów na port Gotów, czyli Gotenhafen (zbeletryzowany opis nalotu na statek szpitalny Stuttgart  to jeden z przełomowych momentów w powieści, po nim nic już nie będzie takie samo, niemieccy mieszkańcy zrozumieją, że skończył się czas niezłamanej potęgi III Rzeszy). 


W tym zbiorowym portrecie Gdyni lat 1939 - 1943 towarzyszą nam różne postaci. Są kolaboranci z przekonania i ludzie, którzy podpisali volkslistę z powodu wszechobecnego terroru. Są ci, którzy prowadzą nierówną walkę z okupantem i ci, którzy próbują prowadzić w miarę normalne życie. 
Osamotniony i pozbawiony pamięci komisarz musi komuś zaufać. Pomaga mu, między innymi polska lekarka, która zostaje wplątana w zawiłą intrygę. Ale tych osób jest znacznie więcej.
Kreacje tych bohaterów są prawdziwe i naturalne. Motywy ich postępowania również. 

"Gotenhafen" to powieść z gatunku kryminałów retro. Jest dobrze osadzona w historii, ma swój specyficzny klimat. Wprawdzie akcja nie toczy się spektakularnie, można powiedzieć, że powoli, ale zdarzają się momenty, które mogą zaskoczyć czytelnika, szczególnie oczekującego kontynuacji losów niektórych bohaterów z poprzedniej części cyklu. I trzeba przyznać, że nie są to rozwiązania idealne. Bo wojna potrafi pokrzyżować wszystkie plany i pogmatwać każdy ludzki los.

Jeśli lubicie historię, tę dobrze opowiedzianą to książka jest dla was. Stanowi ciekawy przykład literatury, która stara się przedstawiać polsko - niemieckie związki na terenie Pomorza. 
Wątki kryminalne nie wszystkim przypadną do gustu, być może główny bohater również -niekonwencjonalny i mało przebojowy. Ale dużym atutem tej powieści jest rzetelny portret Gdyni oraz jej mieszkańców. Z przyjemnością przeczytam kolejny tom cyklu, czyli "Nad miastem anioły".

Tytuł: "Gotenhafen"
Autor: Izabela Żukowska
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 318
cykl: Komisarz Franz Thiedtke (tom 2)

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu:


2 komentarze: