Tym razem do najmłodszej dzielnicy Krakowa przybywają kolejni członkowie rodziny Szymczaków, opuszczając rodzinną wieś w Małopolsce pragną ułożyć sobie życie na nowo. W prężnie rozwijającej się Nowej Hucie mogą liczyć na siebie, pomagać sobie w codziennych trudach jakie zapewniła im socjalistyczna ojczyzna. Bronek Szymczak chwyta się z losem za bary, jednak ten nie daje mu forów. Życie osobiste murarza wystawiane jest na ciężkie próby. Nieco lepiej radzi sobie Julka - siostra Bronka, której nadal udaje się zachować w tajemnicy prawdę o swych personaliach. Ze wsi do miasta przyjeżdżają Jędrek i Krysia, a nawet Leszek, który decyduje się porzucić karierę w Ludowym Wojsku Polskim. Każde z nich usiłuje zapomnieć o przeszłości. Nie zapominają zaś o matce i siostrze, które pozostały na pawlickiej gospodarce. Wspólnie spotykają się z okazji rodzinnych uroczystości i świąt.
Akcja powieści toczy się zgrabnie, co jakiś czas pojawiają się dramatyczne zwroty, które wystawiają bohaterów na ciekawe próby charakteru. Jedni radzą sobie z nimi lepiej, inni gorzej, ale jedno jest pewne - o i ch sile stanowią więzy rodzinne, które są najlepszą podporą w trudnych latach wczesnego PRL -u.
Historyczne wydarzenia, na przykład śmierć Stalina, internowanie kardynała Stefana Wyszyńskiego, dojście do władzy Władysława Gomułki, umiejętnie przeplatane są z wydarzeniami z życia powieściowej rodziny. Jej perypetie wynikają w dużej mierze z zawiłości fundowanych wszystkim mieszkańcom Polski Ludowej. Tragizm niespokojnych czasów został wzmocniony poprzez dość krwawe epizody rozgrywające się wśród tytułowych łąk. Jeden z nich znacząco wpłynie na losy głównego bohatera, który będzie musiał przetrwać bliskie spotkanie z organami bezpieczeństwa.
Poza wielką historią, toczącą się w tle, odnalazłam również szczeciński akcent, choć mało chwalebny, mianowicie wzmiankę o Józefie Cyppku ze Szczecina - słynnym rzeźniku z Niebuszewa, uprawiającym swój zbrodniczy proceder w latach pięćdziesiątych XX wieku.
Powieść "Łąki kwitnące purpurą" to interesująca kontynuacja losów bohaterów powojennej sagi. Podobnie jak w pierwszym tomie, znajdujemy tutaj opowieść o bolączkach i radościach dnia codziennego polskiego homo socialisticusa. Tło historyczne oraz społeczno-obyczajowe współgra z losami fikcyjnej rodziny, w której, jak sądzę, można znaleźć własne odniesienia. Starsi czytelnicy z pewnością docenią i porównają z własnymi wspomnieniami przedstawione przez Edytę Świętek realia Polski Ludowej. Trzeba przyznać, że pisarka potrafi zajmująco pisać o sprawach codziennych rozgrywających się w przeszłości i towarzyszących im ludzkich emocjach. Widoczna jest dbałość o szczegóły i historyczną zgodność.
Opowiedziana przez autorkę historia zachowuje klimat opisywanej epoki. Jej zakończenie wzmaga zaś apetyt na ciąg dalszy. Należy więc wypatrywać kolejnych tomów sagi rodzinnej związanej z naszą rodzimą, niełatwą historią.
Polecam Waszej uwadze "Łąki kwitnące purpurą" oraz wcześniejszy tom, pt. "Cień burzowych chmur".
Tytuł: "Łąki kwitnące purpurą", cykl: "Spacer Aleją Róż", tom 2
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 384
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu:
Przeczytałam, wspaniała książka, nie mogę doczekać się kolejnej części :) Moim numerem jeden ostatnich tygodni pozostaje jednak "Prokurator" Pauliny Świst, żadna książka tak mocno mnie w ostatnim czasie nie wciągnęła :D
OdpowiedzUsuń