wtorek, marca 29, 2016
Bo tylko miłość może ocalić świat. Recenzja przedpremierowa "Miłości w czasach zagłady" Hanni Münzer.
Z książką, która okazała się jednym z największych sukcesów self - publishingu na świecie (pół miliona sprzedanych egzemplarzy w Niemczech) wiązałam duże nadzieje. Po pierwsze dlatego, że interesuje mnie tematyka powieści, których fabuła toczy się w latach II wojny światowej, nawiązuje do wpływu ideologii nazizmu na życie zwykłych ludzi.
czwartek, marca 24, 2016
Mój pierwszy raz z wampirem. Recenzja "Raven" Sylvain Reynard.
I cóż można uczynić z takim wyznaniem? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Prawdę mówiąc nie miałam ku temu okazji. Nie przeczytałam żadnej książki z nurtu paranormalnych. A może nie pamiętam? W każdym razie tego rodzaju literatura jest dla mnie raczej nowym doświadczeniem. Jako więc początkujący czytelnik w tej dziedzinie miałam okazję przeczytać powieść "Raven".
To bez wątpienia paranormal romance, mroczna i zmysłowa opowieść dla dorosłych, której akcja toczy się w pięknej Florencji. Powinnam jeszcze podać autora powieści, ale tu pojawia się drobny problem. Znam nazwisko, ale o Sylvain Reynard tak naprawdę niczego nie wiadomo na pewno, nawet tego, czy jest kobietą, czy mężczyzną. Z informacji wydawniczych wynika, że utrzymuje bardzo dobry kontakt z czytelnikami za pomocą strony internetowej. W sumie jest to całkiem niezły zabieg marketingowy.
To bez wątpienia paranormal romance, mroczna i zmysłowa opowieść dla dorosłych, której akcja toczy się w pięknej Florencji. Powinnam jeszcze podać autora powieści, ale tu pojawia się drobny problem. Znam nazwisko, ale o Sylvain Reynard tak naprawdę niczego nie wiadomo na pewno, nawet tego, czy jest kobietą, czy mężczyzną. Z informacji wydawniczych wynika, że utrzymuje bardzo dobry kontakt z czytelnikami za pomocą strony internetowej. W sumie jest to całkiem niezły zabieg marketingowy.
wtorek, marca 22, 2016
Z pewnym dziennikarzem na tropie na tajemnic. Recenzja "Ornatu z krwi" Krzysztofa Beśki.
niedziela, marca 20, 2016
Opowieść o klasie ludzi jeżdżących powozami. Recenzja powieści "Posiadacz" - John Galsworthy.
wtorek, marca 15, 2016
Książka, która pięknie brzmi. Recenzja przedpremierowa "Pieśń harfy" - Levi Henriksen.
Jesteśmy brzydcy, ale mamy muzykę. Leonard Cohen. |
niedziela, marca 13, 2016
Jestem dorosła. Koloruję. Recenzja książki do kolorowania dla każdego "Twoja niezwykła podróż 100 najpiękniejszych miejsc na świecie". Lonely Planet.
Zanim to jednak nastąpi możemy się do tego przygotować, wprawić się w dobry nastrój i dać ponieść się fantazji. A ta, jak wiadomo, bywa nieposkromiona i często zadziwiająca.
piątek, marca 11, 2016
Habsburżanka wśród Sarmatów. Recenzja książki "Wspomnienie o Cecylii, smutnej królowej" Janiny Lesiak.
czwartek, marca 10, 2016
Uwielbiam figi. Recenzja książki "Zimowe Panny"- Cristina Sánchez - Andrade.
środa, marca 09, 2016
Trzy domy, trzy kobiety i trzy życiowe historie. Recenzja "Trzech Sióstr" Susan Mallery.
Do tego rodzaju powieści obyczajowych, po które chętnie sięgają panie, mogę zaliczyć książkę amerykańskiej pisarki Susan Mallery, pt. "Trzy Siostry".
poniedziałek, marca 07, 2016
Recenzja przedpremierowa "Wyprawy po klucz" Małgorzaty Borkowskiej.
Miałam okazję przyjrzeć się bliżej zamysłowi autorki, który znalazł swój finał w powieści fantasy przeznaczonej dla młodzieży oraz dorosłych czytelników.
piątek, marca 04, 2016
Gdy przystojny huzar jest detektywem. Recenzja "Oblężenia" Marka Adamkowicza.
środa, marca 02, 2016
Wielowymiarowość ludzkiego istnienia. Recenzja książki "Jednodniowy spacer po dwudziestu kilku głowach" Andrzeja Wasilewskiego.
Gdy po raz pierwszy wzięłam w swoje ręce książkę Andrzeja Wasilewskiego o szczególnym tytule "Jednodniowy spacer po dwudziestu kilku głowach" mą pierwszą myślą było, że nie pokonam łatwo tego potoku słów. Pobieżne przekartkowanie powieści postawiło mnie przed ścianą tekstu, niemal ciągłego, z rzadka tylko przerywanego kwestiami dialogowymi. Sprawę utrudniał fakt, że tekst sformatowany z niewielkimi interliniami nie zachęcił mnie w pierwszej chwili do jego przeczytania. Chyba po raz pierwszy od czasu mej bytności w pierwszej klasie szkoły podstawowej, gdy dopiero szlifowałam umiejętność czytania, musiałam wskazywać sobie poszczególne linijki tekstu przy pomocy zakładki. Zastanawiałam się nad zastosowaną formą podania tekstu książki i dochodzę do wniosku, że mógł być to efekt zamierzony. Esencją powieści Andrzeja Wasilewskiego jest strumień myśli, które towarzyszą ludziom przewijającym się w niej jak na taśmociągu.